Odważna sesja Bachledy-Curuś
Polska aktorka w ubiegłym tygodniu wpadła na kilka dni do Polski. Powód? Odważna sesja dla jednego z magazynów dla pań.
Jak dowiedział się "Super Express", wizyta Bachledy-Curuś w ojczyźnie była owiana tajemnicą. Aktorka zatrzymała się w niepozornym hotelu na warszawskiej Starówce, swojego synka, Henry'ego Tadeusza, zostawiła natomiast pod opieką mamy w Krakowie.
"Podczas sesji Alicja zrzucała i zakładała najróżniejsze kuse fatałaszki" - czytamy w tabloidzie. "Prężyła swoje smukłe ciało i czarowała wszystkich swoim wspaniałym uśmiechem".
Niestety, jak informuje dziennik, zmarzła jej pupa - "w studiu panował taki ziąb, że na skórze aktorki pojawiła się gęsia skórka".
Zobacz również: Ameryka zachwycona Alicją Bachledą-Curuś