Ofiary mobbingu w TVN idą do sądu!
Osoby, które spotkały się w stacji TVN z "niepożądanymi zachowaniami", sprawiedliwości będą domagać się przed sądem.
Śmiałe SMS-y, dwuznaczne propozycje - zdaniem komisji działającej w stacji TVN dochodziło tam do naruszeń.
Co innego jednak ustaliła prokuratura, nie dopatrując się znamion czynu zabronionego i odmawiając wszczęcia postępowania karnego w sprawie molestowania i mobbingu.
Podobnie Państwowa Inspekcja Pracy.
Ofiary, zbulwersowane powyższymi decyzjami, postanowiły przerwać milczenie i poszukać sprawiedliwości przed sądem, składając pozwy cywilne - dowiedział się dziennik "Fakt".
Ich zdaniem urzędnicy nie do końca stanęli na wysokości zadania!
Maria-Kacprzak Rawa, rzecznik Państwowej Inspekcji Pracy, broni się jednak, że możliwości instytucji są ograniczone. Swoją decyzję PIP oparła na... anonimowych ankietach przeprowadzonych wśród pracowników.
"My nie mamy innych narzędzi" - tłumaczy, dodając, że komisja "posługiwała się wybiórczo dokumentacją części zatrudnionych osób" i na tej podstawie nie stwierdziła naruszeń.