Oficjalne doniesienia od Martyny Wojciechowskiej. Stało się i to zaraz po aferze
Martyna Wojciechowska ma za sobą tydzień pełen emocji. Dopiero co w sieci pojawiła się afera z jej udziałem, a teraz spakowała walizki, by nagrać kolejny sezon "Kobiety na krańcu świata". Nie da się ukryć, że powstałe zamieszanie przyniosło jej nie tylko ulgę - ponieważ mogła oczyścić się z negatywnych emocji - ale też radość, gdyż grono jej fanów z pewnością się powiększyło.
Martyna Wojciechowska ma powody do wielkiej radości. Jej program nadal jest na czasie, a podróżniczka spakowała walizki, by nagrać kolejny (aż trudno uwierzyć, który to już) sezon produkcji:
"W DROGĘ! Pora ruszać w świat! 16. sezon programu KOBIETA NA KRAŃCU ŚWIATA oficjalnie rozpoczęty!" - napisała na Instagramie.
Ogłoszenie Martyny związane jest ze sporym zamieszaniem, ponieważ dopiero co w sieci miała miejsce niemała afera z jej udziałem. Wojciechowska porównała swoje dwa zdjęcia, które dzielił zaledwie jeden dzień. Na jednym prezentuje się wyjątkowo estetycznie, na drugim - znacznie mniej. Zrobiła to, by bez ogródek skomentować publikację jednego z rozpoznawalnych portali.
"Tak, to ja. Na drugim zdjęciu też. Dzieli je jeden dzień. Dzieli je też dobre światło i makijaż. No i 'życzliwość' paparazzi i portalu, który opublikował moje fotografie. Jest ich kilkanaście, szukałam wśród nich chociaż jednego, na którym wyszłam choć trochę korzystnie. Nie znalazłam. 'Ale brzydka, stara, ale zrobiona, ale zaniedbana... Kto by ją chciał? Nic dziwnego, że samotna (...) Serio? Naprawę wciąż będziemy to robić? (...) Oceniać i wciąż komentować?'" - napisała na Instagramie wyraźnie zdenerwowana Martyna.
Jednocześnie Wojciechowska postanowiła rozliczyć się z tymi, którzy komentują jej wygląd pod innymi względami - np. masy ciała. Podkreśliła, że ludzie rzadko kiedy wiedzą, co naprawdę stoi za wielkimi zmianami.
"Waga? Nie tak dawno temu 84 kg, teraz ponad 15 kg mniej. Najwięcej komplementów w życiu dostawałam w 2016 roku, kiedy ważyłam niewiele ponad 60 kg przy wzroście prawie 180 cm. Słyszałam, że świetnie wyglądam, a ja wtedy byłam przerażona, bo walczyłam z ciężką chorobą i przechodziłam żałobę po śmierci Marysi Taty. Nie wiedziałam jak przeżyć, ale byłam szczupła..." - pisała w sieci.
Wojciechowska podsumowała swoje słowa bezpośrednim zwrotem do portalu oraz podkreśleniem, że ocenianie przez wygląd jest... poniżej pasa.
"Mam 50 lat, przeszłam długą drogę i nie ma mojej zgody na ocenianie mnie przez pryzmat wyglądu. To, że jestem osobą publiczną nie daje nikomu prawa żeby tak o mnie (i o innych kobietach!) pisać" - zapewniła.
Po takim komunikacie można się spodziewać, że Wojciechowska doczeka się jeszcze większego grona fanów. Kto wie, może serdeczne nastawienie do podróżniczki wpłynie na wyniki oglądalności?
Czytaj też:
Doniesienia o Wojciechowskiej rzucają nowe światło. Oficjalnie się przyznała
Martyna Wojciechowska pozuje ze znanym mężczyzną. "Jedyny w swoim rodzaju, niezastępowalny"
Martyna Wojciechowska zaszyła się w domu. Znienacka dodała nietypowy wpis