Reklama
Reklama

Oglądalność "PnŚ" spadła. TVP zaangażowała nową gwiazdę

„Pytanie na śniadanie” czekają kolejne zmiany. Wymieniono wszystkich prowadzących, ale okazało się, że to nie koniec. Nowa szefowa śniadaniowego pasma Dwójki ma wiele pomysłów, spośród których przeprowadzka do nowego studia to zaledwie początek. Jak daje do zrozumienia Kinga Dobrzańska w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, jesienią „Pytanie na śniadanie” będzie nie do poznania.

Minione miesiące nie były najszczęśliwsze dla pasma śniadaniowego Dwójki. Nie wszyscy widzowie odnieśli się ze zrozumieniem do zmian wprowadzonych przez nową ekipę. 

Szczególnie krytyczne opinie zebrała decyzja o zwolnieniu wszystkich dotychczasowych prowadzących „Pytania na śniadanie”. Nawet celebryci, których trudno posądzić o sympatię do poprzedniego prezesa, jak Monika Richardson czy Michał Witkowski dawali do zrozumienia w rozmowie z Pomponikiem, że rozstania z niektórymi prowadzącymi okazały się zbyt bolesne. 

Reklama

"Pytanie na śniadanie" czeka trudna rywalizacja

Co gorsza, szybko wyszło na jaw, że zmiany personalne nie wzmocniły pozycji „Pytania na śniadanie”. Stało się dokładnie odwrotnie. Według najnowszych danych Nielsen Audience Measureme, oglądalność „PnŚ” zmniejszyła się o 111 tys. widzów rok do roku, co, jak zauważył portal Wirtualne Media, jest największym spadkiem w zestawieniu.

Powrót na pozycję lidera wśród śniadaniówek wydaje się trudniejszy niż kiedykolwiek, bowiem  poranny program Dwójki rywalizuje już nie tylko z „Dzień Dobry TVN”. Wielu widzów TVP, rozczarowanych zmianami, zainteresowało się emitowanym w prawicowej stacji programem „Wstajemy”, gdzie zatrudnienie znalazła m.in. zwolniona z „Pytania na śniadanie” Anna Popek. 

Na antenie Polsatu wkrótce zadebiutuje zaś „halo tu Polsat”, dysponujący najnowocześniejszym studiem w Polsce, doświadczonymi i lubianymi prowadzącymi oraz oryginalną formułą. 

Kinga Dobrzyńska zapowiada więcej zmian

W tej sytuacji zapewnienia szefowej porannego pasma Dwójki, że widzowie po prostu muszą się oswoić z nowinkami, jak stopa z nowym butem, mogą nie wystarczyć. 

Kinga Dobrzyńska postanowiła więc zapewnić widzom jeszcze więcej wrażeń. Na koniec września planowana jest przeprowadzka „Pytania na śniadanie” do nowego studia. Wprawdzie poprzednie bardzo się widzom podobało, ale nie ma innego wyjścia, bo poprzedni prezes, Jacek Kurski zdążył już wydać 150 mln złotych na nowe. 

Jak dumnie zapowiadał, nowe studio ma być sterowane inteligentnymi systemami i wyposażone w ekrany LED z funkcją 3D.  A przeprowadzka to zaledwie początek. Jak ujawnia Dobrzyńska w rozmowie z Wirtualnymi Mediami: 

„Scenografia się buduje. Wejdziemy na koniec września. Czołówka się tworzy. Wpadliśmy na pomysł, że chcemy zaangażować do niej naszych widzów. Chcemy, żeby byli częścią czołówki „Pytania na śniadanie”.

Ogłoszenie w tej sprawie już się ukazało na oficjalnym profilu „PnŚ” na Instagramie. Jak z niego wynika, mile widziane są rodziny z dziećmi i zwierzętami, a także cudzoziemcy. 

Magdalena Różdżka dołącza do "Pytania na śniadanie"

Już w styczniu pojawiły się przecieki, jakoby planowany był nowy segment tematyczny, który poprowadzi „znana i lubiana, mało udzielająca się z mediach aktorka”. 

Wkrótce wyszło na jaw, że chodzi o gwiazdę, znaną m.in. z przebojowych produkcji filmowych „Listy do M” i „Lejdis” , a ostatnio emitowanego na platformie Netflix  serialu „Rojst. Millenium”. Jak ujawniła na początku roku osoba związana z TVP w rozmowie z Plotkiem, Magdalena Różczka okazała się niezłomna w zakresie doboru tematów, jakie chce poruszać na antenie:

„Dopinane są ostatnie szczegóły tej współpracy. To twarda negocjatorka i też zajęta aktorka, więc ściągnąć ją nie było łatwo, by jej różne zobowiązania połączyć z pracą w terenie "Pytania na śniadanie". Magda chce mieć pewność, że trudne i wzruszające tematy, które ją interesują, zostaną zrealizowane”. 

Rozważane są także inne projekty, jednak, póki co, szczegóły są trzymane w tajemnicy. Jak zapowiada Kinga Dobrzyńska:

„Mamy kilka pomysłów, których jeszcze nigdy nie było w „Pytaniu na śniadanie”. Wszyscy gramy do jednej bramki, bardzo się lubimy, szanujemy i kochamy swoją pracę. Ludzie reagują na nas pozytywnie”.

Zobacz też:

W „Pytaniu na śniadanie” jak zapowiadali, tak zrobili. Pozyskanie takiej gwiazdy nie było łatwe

Magdalena Różczka odcina się od znanego męża. Nie chce używać jego nazwiska

Magdalena Różczka: Wspiera adopcje, w życiu i w filmie

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy