Ogórek puściły nerwy. Tego nie mogła tak zostawić
Magdalena Ogórek (44 l.) uznała, że fotoreporterzy przekroczyli wszelkie granice, fotografując ją w prywatnej sytuacji z córką, która, w odróżnieniu od sławnej mamy, nie jest osobą publiczną. Była gwiazda TVP grozi pozwami...
Kariera Magdaleny Ogórek rozwijała się w dość zaskakujący sposób. O byłej aktorce epizodycznej „Lokatorów” i „Los Chłopakos” Polska usłyszała w 2015 roku, gdy Leszek Miller uznał ją za idealną kandydatkę na stanowisko prezydenta.
Po sromotnej porażce w wyborach oznajmiła, że tak naprawdę nigdy zbyt wiele nie łączyło jej z tym środowiskiem.
Karierę w TVP Info zaczęła od programu „W tyle wizji”, „Studio Polska” i „O co chodzi”, jednak najwięcej emocji budził program „W kontrze”, który prowadziła z Jarosławem Jakimowiczem.
Ogórek wydaje się należeć do osób, którym popularność odpowiada. Media regularnie obiegają jej zdjęcia, na których widać, jak przechadza się po Warszawie z drogimi torebkami. Do jej pereł w koronie należą kultowy model Lady Di Diora za 5950 euro (26 tys. zł), Book Tote tej samej marki, za 3200 euro (14 tys. zł) oraz Masters Manet Speedy Jeff Koons x Louis Vuitton za 2550 euro (ok. 11 tys. zł).
Jak zapewnia Ogórek w swoim wpisie na Instagramie, nie ma nic przeciwko takim zdjęciom, jednak, jak lojalnie uprzedza, jeśli fotoreporterzy będą się dalej upierali przy upublicznianiu jej prywatnych chwil spędzanych z córką, na pewno puszczą jej nerwy. Jak napisała była gwiazda TVP:
"Rozumiem waszą pracę. Nie obrażam się, gdy robicie mi zdjęcia i od lat dobrze na tym zarabiacie (…). Jeśli jednak jeszcze raz będę śledzona, gdy jestem z córką, zawiadomię policję." i podała numer artykułu i paragrafu.
Latem 2022 roku, kiedy kilka portali zamieściło zdjęcia przedstawiające Jakimowicza, Ogórek i Annę Popek w kawiarni położonej w pobliżu gmachu przy Woronicza, Magdalena zagroziła pozwem. Twierdziła wówczas, że zdjęcia dokumentujące jej wspólne wyjście na kawę z Jakimowiczem absolutnie nie świadczą o tym, że widują się prywatnie.
Znajomości służbowej nie mogła się wyprzeć, bo razem z Jakimowiczem prowadziła przez blisko półtora roku program „W kontrze”. Jakimowicz przez ten czas zdążył na wizji obrazić wiele osób.
Po zakończeniu współpracy z Jakimowiczem, Ogórek tłumaczyła, że z Jarkiem „mówią innymi językami”. Trudno się dziwić... Raczej nie jest w tej opinii odosobniona.
Zobacz też:
Ledwie Ogórek się zaręczyła, a tu nagle jeszcze to. Ludzie mieli się nie dowiedzieć
Najpierw utrata pracy, a teraz takie zaskoczenie ws. Ogórek. To nie było jej ostatnie słowo
Ułaskawienie M. Ogórek i R. Ziemkiewicza. Mamy stanowisko sądu