Ogromna wpadka Jakimowicza. Tego "profesora" będą mu wypominać latami!
Jarosław Jakimowicz (53 l.) niedawno został wyśmiany przez młodego Stuhra, a teraz zaliczył wpadkę na wizji. No cóż, mężczyzna nie ma za sobą najlepszego czasu. Co wydarzyło się podczas programu "Jedziemy"? Oto szczegóły!
Jarosław Jakimowicz w programie Michała Rachonia "Jedziemy" przeżył niezłą wpadkę. Michał, Jarosław oraz Marian Kowalski rozmawiali o zabójstwie prezydenta Gdańska - Pawła Adamowicza. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał 31-letniego Stefana Wilmonta na dożywocie. O przedterminowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać dopiero po 40 latach. Wyrok jest nieprawomocny i według oficjalnych doniesień obrońca już zapowiedział apelację.
W czasie rozmowy na ten temat Jarosław Jakimowicz przerwał prowadzącemu, by podzielić się przemyśleniami. Miał teorię, że psychopatów nie oddziela się od ludzi, którzy siedzą np. za alimenty, a więc w świetle prawa dużo mniejsze przewinienia.
"Jak już mówimy, co nas tam przeraża. Wiecie, co mnie przeraża? To padło w materiale, który puszczaliśmy w pierwszej części programu. Ten Stefan, no jak widać psychopata pierwszej wody, on siedział w więzieniu z profesorem jakimś, który zamawiał sobie gazety do czytania" - wypalił Jakimowicz.
Jak się okazało "profesor" to była... ksywka. Nie dotyczyła stopnia naukowego osoby przebywającej w więzieniu. Marian Kowalski nie mógł powstrzymać się od śmiechu.
"A, dobra. Myślałem, że to profesor" - powiedział zmieszany Jakimowicz.
Widząc, że śmiech nie ustaje, Jarosław chciał rozluźnić atmosferę.
"Marian, bo wiesz, jak to jest w więzieniu" - powiedział. Marian Kowalski krótko skwitował, że nie wie.
Sytuacja zrobiła się jeszcze gorsza... Na szczęście panowie szybko przeszli do porządku dziennego.
Jakimowicz nie ma za sobą najlepszego czasu. Niedawno żartem w jego stronę rzucił Maciej Stuhr - i to podczas Gali Orłów 2023!
"U nas wszyscy obrażają się za byle g*wno. Dziś "Seksmisja" by nie przeszła, bo seksizm, "Jak rozpętałem drugą wojnę światową", bo rasizm, "Sami swoi", bo ksenofobia, "Młode wilki", bo Jakimowicz..." - zażartował aktor, co spotkało się z rozbawieniem sali.
Jakimowicz ma aktualnie zablokowany profil na Instagramie, jednak udało mu się odpowiedzieć na zaczepki z zastępczego konta. Pod zdjęciem wydanego w 1998 roku magazynu "Popcorn", napisał:
"Jestem mega dumny i szeroko patrzę sobie w oczy każdego dnia. Gdzie ty byłeś w 1998 roku i jak przeżyłeś swoje życie? Ja mam piękne życie, za które dziękuję Bogu każdego dnia".
Jarosław dodał, że przez lata udało mu się zrozumieć, że nie musi oglądać na zakompleksionych ludzi. Zauważył też, że w swojej autobiografii nie porusza drażliwych tematów i nie pisze o znajomych, w tym o Macieju, bo jest lojalny. Choć proponowano mu za to "dużą kasę" - odmówił.
Instagramowy post zakończył dosadną grą słów i atakiem skierowanym w stronę ojca Macieja Stuhra:
"Stuhr jesteś jak szczur, razem z twoim ojcem przestępcą. Taka prawda".
Czytaj też:
Jakimowicz atakuje Odetę Moro. Grozi ujawnieniem kompromitujących faktów!
Kto doniósł na Królikowskiego? Jakimowicz podzielił się podejrzeniami! "Przypadek czy wnyki?"