Reklama
Reklama

Ogromne problemy Karolin Gilon. Prezenterka utknęła w Azji i nie mogła dostać się na pokład samolotu!

Karolinę Gilon, która wybrała się ostatnio w podróż do Tajlandii, spotkała seria nieprzyjemnych niespodzianek. Prezenterka "Love Island" nie spostrzegła bowiem, że ma uszkodzony paszport, który uniemożliwia jej wejście na pokład samolotu. W wyniku niedopatrzenia 34-latka utknęła na lotnisku w Bangkoku...

Karolina Gilon wybrała się do Tajlandii

Karolina Gilon, którą widzowie znają przede wszystkim z popularnego randkowego show "Love Island. Wyspa miłości", jest zapaloną podróżniczką. Uwielbia zwiedzać egzotyczne zakątki świata i odkrywać kulturę innych państw. Prezenterka robi to nie tylko zawodowo, ale także prywatnie. Ostatnio wybrała się wraz ze znajomymi w odległe rejony Azji. Niestety w trakcie wycieczki spotkała ją niemiła niespodzianka. Wszystko z powodu... podartych dokumentów, które uniemożliwiły jej dalsze podróżowanie.

Reklama

Początkowo wycieczka do Tajlandii przebiegała bez żadnych zgrzytów. 34-latka znakomicie bawiła się w Bangkoku, co bardzo szczegółowa relacjonowała na Instagramie, wrzucając na swój profil filmiki z nocnych przejażdżek motocyklem, zakupów na ulicznych targach i posiłkach w lokalnych restauracjach.

Prezenterka "Love Island" utknęła na lotnisku

Kolejnym etapem pobytu w Azji miał być przelot do Wietnamu. Niestety na lotnisku doszło do nieoczekiwanego splotu wydarzeń. Prezenterka nie została wpuszczona bowiem na pokład samolotu. Wszystko z powodu... podartego paszportu. Choć w dokumencie naderwana była tylko jedna strona, Karolina Gilon była zmuszona zostać w stolicy Tajlandii.

To jednak nie był koniec kłopotów dziennikarki, która udała się do polskiego konsula, by uzyskać nowy paszport. Niestety dokument, który otrzymała ważny jest jedynie przez siedem miesięcy, a to za mało, by otrzymać wizę umożliwiającą pracę i pobyt na Bali. Wyjazd prezenterki "Love Island" ma bowiem  charakter nie tylko prywatny, ale także służbowy.

Karolina Gilon musiała zrezygnować z dalszej podróży

W rozmowie z dziennikarzami serwisu Plotek 34-latka nie kryła frustracji zaistniałą sytuacją.

"Jako obywatelka Polski czuję się bezradna, bezsilna, niezaopiekowana odpowiednio i załamana brakiem profesjonalizmu konsula w ambasadzie w Bangkoku, w którym utknęłam. Nie mogę kontynuować podróży, która ma charakter nie tylko wypoczynkowy, ale też zawodowy. Nie wiem, za co płacę podatki, skoro ktoś, kto ma wypłacaną z nich pensję, nie potrafi mi odpowiednio pomóc" - tłumaczyła.

Dziennikarka była szczególnie poirytowana faktem, że choć stawiła się w urzędzie o wyznaczonej godzinie, na miejscu nikogo nie zastała, musiała więc kontaktować się z konsulem telefonicznie. To jednak nie przyniosło żadnego rezultatu.

"Zadzwoniłam na podany przez ambasadę numer. Przedstawiłam problem i poprosiłam o pomoc, której nie uzyskałam. Zwróciłam panu uwagę, że jeszcze przez godzinę powinien być w pracy. Nagle cisza" -  tłumaczy prezenterka w relacji opublikowanej na jej instagramowym profilu.

"Było mi tak przykro i poczułam się na tyle bezradnie, że się popłakałam" - wyznała w nagraniu na InstaStory. W efekcie Karolina Gilon musiała zrezygnować z dalszej podróży.

"Potraktujcie to jako przestrogę. Sprawdzajcie paszporty i ich ważność przed podróżą. Naprawdę można mieć przez to duże problemy i nawet większe od tych moich" - podsumowała całą aferę popularna prezenterka.

Zobacz też:

Polsat szykuje nowe randkowe show! Na giełdzie nazwisk prowadzących Doda i Janachowska! 

Karolina Pisarek krytykuje Karolinę Gilon w wywiadzie u "Żurnalisty"

"Love Island. Wyspa miłości 7" hitem Czwórki. Świetna decyzja Miszczaka

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Karolina Gilon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy