Ojciec Amy chwali jej nowy biust
Amy Winehouse miniony rok spędziła na walce z uzależnieniem od narkotyków, teraz po kilka godzin dziennie ćwiczy na siłowni, co - jak twierdzi jej rodzina - jest w jej przypadku krokiem naprzód.
Mitch Winehouse, ojciec brytyjskiej piosenkarki, twierdzi, że obecnie nałóg córki jest pod kontrolą:
"Czasem, i nie mówię tu o Amy, jedne uzależnienia są zastępowane innymi. Jednym z pozytywnych uzależnień Amy są ćwiczenia w jej własnej siłowni. Ona spędza tam trzy lub cztery godziny dziennie. Jest w naprawdę w dobrej formie. Dlatego uważam, że nie ma w tym nic złego" - mówi portalowi Imdb.com.
Dodaje jednak, że uzależnienia mogą przychodzić w różnych postaciach: "Może to się przejawiać na przykład kupowaniem rzeczy, które nie są potrzebne. Amy też przez to przeszła. Jednak już się z tego wyleczyła".
Winehouse spędziła w tym roku kilka miesięcy na karaibskiej wyspie Santa Lucia, gdzie próbowała zerwać z nałogiem narkotykowym i pracować nad materiałem na nowy album. Mimo że zawsze mogła liczyć na wsparcie ze strony bliskich, Mitch Winehouse zapewnił, że Amy zawdzięcza zwycięską walkę z nałogiem wyłącznie własnej determinacji.
"Mamy wspaniałą rodzinę. Ostatni czas był dla nas trudny, ale musicie wiedzieć, że to Amy sama zdecydowała się zmienić. Cokolwiek mówiłem jej wcześniej wpadało jej jednym uchem, a wylatywało drugim. To była jej decyzja, by zerwać z narkotykami. To ona sama zaczęła ten proces" - wyjaśnił ojciec artystki, który wypowiedział się także na temat operacji plastycznej biustu, jakiej ostatnio poddała się jego córka.
"Nie sądzę, aby zrobiła to, żeby zwiększyć swoją pewność siebie. Myślę, że kiedy straciła na wadze, jej biust po prostu przestał być jędrny. Ale jakikolwiek był tego powód, jedno jest pewne: teraz wygląda świetnie" - oznajmił.