Ojciec Marka Kondrata był słynnym aktorem. Wyszła na jaw prawda ws. ich relacji
Marek Kondrat (73 l.) od ponad dekady nie pojawia się w nowych produkcjach. Aktor skupia się obecnie na swoim życiu prywatnym i wychowywaniu urodzonej w 2018 roku córeczki Heleny, której doczekał się z Antoniną Turnau (36 l.). Para ceni sobie spokój, dlatego artysta i córka słynnego muzyka, Grzegorza Turnaua, konsekwentnie stronią od mediów. Niewielu wie, że gwiazdor pochodzi z iście filmowej rodziny. Zarówno jego ojciec, jak i wuj byli znakomitymi aktorami, których talent wspomina się do dziś.
W tym roku minie 9 lat, od kiedy Marek Kondrat i Antonina Turnau stanęli na ślubnym kobiercu. Wieści o tym, że słynnego aktora i młodszą o 38 lat córkę jego przyjaciela łączy coś więcej, zelektryzowały opinię publiczną. Szybko okazało się jednak, że najbliżsi Antoniny wcale nie byli takim obrotem spraw zaskoczeni.
"Antonina od zawsze lubiła starszych mężczyzn i nigdy tego nie ukrywała. O jej fascynacji Kondratem wiedzieli wszyscy. Nawet podczas koleżeńskich rozmów w stylu "żoną, którego gwiazdora będziesz?", zawsze wskazywała Marka Kondrata, podczas gdy jej koleżanki, jak typowe nastolatki, marzyły o George’u Clooneyu. Wtedy nikt chyba nie traktował tego poważnie, ale czas pokazał, że Antonina dopięła swego" - cytował osobę z otoczenia małżonków Fakt.
Zakochani zamknęli jednak usta wszystkim niedowiarkom i udowodnili, że łączy ich prawdziwe uczucie. W 2018 roku powitali na świecie córeczkę, Helenę, która jest oczkiem w głowie sławnego taty.
"Po raz trzeci ojcem zostałem w wieku, kiedy już inni byli dziadkami. Za późno. Ale czerpię z tego garściami, bo dopiero teraz mam szansę obserwować, jakim cudem jest ta mała, krucha istota. Ile uwagi trzeba jej poświęcić" - mówił aktor w rozmowie z Polityką.
Marek Kondrat zadebiutował przed kamerą jeszcze jako 11-latek, w filmie "Historia żółtej ciżemki". Niewiele osób wie, że aktor pochodzi z rodziny mocno związanej ze światem filmowym. Jego ojciec, zmarły w 1994 roku Tadeusz Kondrat, to prawdziwa legenda polskiego kina. Zasłynął za sprawą roli Józefa Papkina w "Zemście" z 1956 roku, ale na swoim koncie miał także rewelacyjne kreacje w "Sanatorium pod klepsydrą", "Kamizelce", "Lalce" czy "Zaczarowanym rowerze".
Aktorstwo tak pochłonęło Tadeusza Kondrata, że mężczyźnie zabrakło czasu dla rodziny.
"To, że ojciec był aktorem, nic specjalnego dla mnie nie znaczyło. Dla mnie był aktorem kulawym. Jako dziecko nie mogłem rozumieć, odbierać jego zasług z przeszłości, o których matka wiedziała, tego, że był lubiany, noszony na rękach, że ku uciesze innych wychodził przez okno na III piętrze w teatrze w Krakowie" - mówił w rozmowie z Gazetą Wyborczą mąż Antoniny Turnau.
Także starszy brat Tadeusza Kondrata parał się aktorstwem. Józef swoją przygodę z zawodem rozpoczął w teatrze, z czasem zaczął się także pojawiać na ekranie. Można go było oglądać w takich produkcjach jak "Czarne diamenty", "Pożegnanie" czy "Przerwany lot". Józef był przekonany o swoim wielkim talencie. Uważał ponoć nawet, że nikt nie będzie w stanie powtórzyć jego sukcesu, a już na pewno nie mały Marek, któremu zwykł powtarzać:
"Pamiętaj, takim jak twój wielki stryj nie będziesz nigdy, a takim jak twój (...) ojciec to nie warto" - miał mówić Markowi zmarły w 1974 roku wuj.
Zobacz także:
Nie tylko Strasburger i Kondrat. Oni zostali ojcami w późnym wieku
Żona Marka Kondrata miała nigdy nie popełnić tego błędu. A jednak…