Ojciec Meghan przerwał milczenie! Tłumaczy się z afery!
Thomas Markle (74 l.) postanowił wytłumaczyć się ze sprzedaży prywatnego listu od Meghan (37 l.)...
Kilka dni temu książę Harry wydał oświadczenie, w którym zapowiedział, że pozwie tabloid "Mail on Sunday" za opublikowanie listu jego żony, który wysłała do ojca.
"Przyszedł taki moment, że trzeba stawić czoła takiemu zachowaniu i stanowczo zareagować. To niszczy ludzi i ich życia. Mówiąc wprost, to po prostu przykład zwykłego znęcania się nad niewinną osobą.
Wszyscy wiemy, że nie ma na to zgody, w żadnej formie. (...) Ten sposób załatwienia sprawy może nie jest najbezpieczniejszym, ale na pewno jest tym właściwym" - grzmiał Harry w oświadczeniu.
Dziennikarze brukowca natychmiast zareagowali i oznajmili, że list po prostu dostali od Thomasa Markle, który przecież jest właścicielem owej korespondencji.
Ojciec Meghan w końcu sam postanowił zabrać głos w sprawie.
"Zdecydowałem się opublikować list po tym, co zobaczyłem na łamach magazynu 'People'. Musiałem się bronić. Ujawniłem jedynie część listu, bo reszta była zbyt bolesna" - tłumaczy w rozmowie z "Daily Mail" mężczyzna.
"Nadal kocham moją córkę. Jeden telefon zatrzymałby to szaleństwo. Gdy otwierałem kopertę z listem, spodziewałem się czegoś w stylu gałązki oliwnej, która mogłaby nas pogodzić. W zamian otrzymałem coś niezwykle bolesnego" - dodał.
Cóż, takie afery z pewnością ich do siebie nie zbliżą...
***