Ojciec promował Żmudę Trzebiatowską
Gdy Marta była w liceum, jej tata popisywał się uzdolnioną aktorsko córką przed kumplami.
Marta Żmuda Trzebiatowska od dzieciństwa zdradzała wielki talent aktorski. Przygodę ze sztuką rozpoczęła po wygranym konkursie recytatorskim "Ptaki, ptaszki polskie" w rodzinnym Przechlewie.
"Znakomicie radziła sobie z tekstami, bardzo szybko je opanowywała" - wspomina Martę instruktor Pracowni Teatralnej Miejskiego Domu w Człuchowie, Andrzej Gawron w rozmowie z "Super Expressem".
"Dałem jej tekst do sztuki Masztalerz, była w drugiej klasie liceum. To był praktycznie 40-minutowy monolog, opanowała go w dwa tygodnie, zaskoczyła wszystkich" - mówi instruktor.
Dopiero ten występ przekonał Andrzeja Żmudę Trzebiatowskiego, wójta gminy Przechlewo, do talentu córki. Wcześniej marzył dla niej o studiach prawniczych. Od tej pory zaczął czerpać korzyści z niezwykłego talentu Marty. Musiała występować na oficjalnych spotkaniach z wójtami innych gmin i grać w przedstawieniach, by zabawiać znudzonych starszych panów.
"Często prosiła o pomoc w wyborze tekstów, które recytowała na oficjalnych spotkaniach z wójtami" - zdradza Gawron.
Na szczęście już w 2003 roku Marta dostała się do Akademii Teatralnej w Warszawie i wreszcie mogła zabrać się na poważnie za rozwijanie swoich talentów.
Co ciekawe, pan Andrzej Gawron zdradził, że zawsze namawiał ją na pracę w teatrze, ale aktorka uznała, że to nie ma sensu, ponieważ nie zrobi tam kariery tak szybko, jak w telewizji.