Ojciec Radwańskiej tyranem?
Ojciec i trener 19-letniej tenisistki Agnieszki Radwańskiej, która odpadła z turnieju olimpijskiego w II rundzie, publicznie daje do zrozumienia, że jest wściekły na córkę.
Nasza najlepsza tenisistka Agnieszka przegrała z Włoszką Francescą Schiavione i tym sposobem pożegnała się z nadziejami na olimpijski medal. Zagrała słabo. Jej tata i trener Robert Radwański nie krył złości w rozmowie z "Super Expressem":
"Żeby pokonać taką tenisistkę, trzeba zagrać dobrze. A tak, jak Iśka grała, to można wygrać mecz w Kielcach, a nie na igrzyskach. Nie obrażając Kielc oczywiście. Co się z nią stało? Chyba taka jest kobieca natura" - wyzłośliwiał się Radwański.
"Agnieszka nie zrobiła nic, żeby wygrać ten mecz. Wszystko psuła, była niezdecydowana. Zmarnowała tyle szans na przełamanie. Nie było nic, co by dało chociaż nadzieję. Boże święty, żal!" - ciągnie wściekły mężczyzna.
Pan Robert kojarzy nam się z matką Weroniki Rosati. Oboje są opętani pragnieniem zrobienia ze swoich dzieci światowych sław. Agnieszka podkreśla w wywiadach, że nigdy nie przemknęło jej przez myśl, by zająć się w życiu czymś innym niż tenisem. Zasługa ojca-tyrana, który wypaczył jej światopogląd?