Okropny komentarz do wyznania Pauliny Młynarskiej o mastektomii! Odpowiedziała stanowczo
Paulina Młynarska (50 l.) zdecydowała się na intymne i odważne wyznanie. Dziennikarka zamieściła na Facebooku wpis, w którym napisała, że poddała się zabiegowi mastektomii. Przedstawiła też powody swojej decyzji i opisała operację. Większość fanów okazała wsparcie, ale niestety pojawiły się też krytyczne głosy, a wśród nich - ten okropny komentarz!
Paulina Młynarska postanowiła podzielić się z fanami i opinią publiczną swoją trudną historią. Dziennikarka napisała, że ze względu na ryzyko nowotworu zdecydowała się na usunięcie piersi.
Opisała też zabieg, swoją rekonwalescencje i powody które sprawiły, że podjęła taką decyzję. Młynarska podkreśliła, że chce by jej świadectwo pomogło innym kobietom, a także zachęciła do regularnych badań.
Większość fanów faktycznie przekazało jej wyrazy współczucia, ale także pojawiły się podziękowania za głośne mówienie o trudnym temacie.
Paulina Młynarska zresztą regularnie podkreśla, jak ważny jest dla niej aktywizm i wspieranie kobiet, i że korzysta ze swojej platformy by poruszać ważne, trudne tematy. Niestety, jak to często bywa w sieci, pojawiły się też komentarze nieprzychylne, a wśród nich jeden wyjątkowo szokujący.
"Czy naprawdę trzeba robić z tego taką pokazówę ? Jest w tym coś odstręczającego. Piszę to nie z zawiści i zazdrości o atencję, ale jako osoba po 11 operacjach na problemy nowotworowe, żyjąca z "wyrokiem". Odnoszę wrażenie, że wszystko w tych czasach jest na sprzedaż, nawet strach i cierpienie... Przeraża mnie to, ten emocjonalny ekshibicjonizm przejawiający się w frenetycznej potrzebie fotografowanie siebie po operacji i czekania na lajki - czasami bardziej mnie to przeraża, niż mój własny fizyczny ból i strach przed przyszłością... Nie ma już nic prywatnego - wszystko można wystawić w necie i skupić na sobie chwilową uwagę...wszystko...nawet coś tak bardzo intymnego jak strach... Mnie te Pani manifestacje nie motywują, a bardziej wywołują zażenowanie...naprawdę, mimo całej sympatii jaką odczuwam dla Pani. To jest jak handel żywym towarem. Przepraszam za dosadność, ale tak to obieram..." - napisała jedna z czytelniczek.
Młynarska postanowiła jej odpowiedzieć:
"Nikogo nie podejrzewam o zazdrość o atencję w takiej sprawie. Najlepiej byłoby TEJ sprawy nigdy nie przeżywać. Zajmuję się pisaniem i aktywizmem na rzecz praw kobiet. Podzielenie się tym co przeżyłam zwróciło uwagę na profilaktykę i spowodowało, że mnóstwo osób pójdzie na długo odkładane badania. Sprawiło, że wielkie portale, które na co dzień piszą o pierdołach, a docierają do milionów (zwłaszcza) młodych kobiet, poprosiły o wypowiedź lekarzy i napisały o czymś naprawdę istotnym. "Handel żywym towarem" to okrutne określenie, zresztą cały komentarz jest tak napisany, aby zranić" - napisała dziennikarka.
To i tak dość delikatna reakcja na oskarżenia internautki.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: