Ola Kwaśniewska przekazała smutne wieści. Bliska jej osoba popełniła samobójstwo! Wspomniała też o Meghan Markle

Aleksandra Kwaśniewska opublikowała ostatnio w sieci bardzo poruszający wpis. Córka byłego prezydenta zdradziła w nim, że dotarła do niej przygnębiająca wiadomość o śmierci bliskiego znajomego o imieniu Tomasz. 

Jak przyznała, mężczyzna chorował na podstępną chorobę, o której nie mieli pojęcia. 

W dalszej części wpisu Kwaśniewskiewska niespodziewanie nawiązała... do  Meghan Markle i jej walki z depresją oraz zarzutów, które od pewnego czasu są jej stawiane. Ola zaznaczyła, że problemy żony brytyjskiego księcia spychane są na dalszy plan i wyszydzane tylko dlatego, że aktorka wiedzie luksusowy styl życia i stać ją na różne drogie rzeczy.

"W grudniu samobójstwo popełnił tWitch, wiecznie uśmiechnięty, powszechnie znany amerykański tancerz, zostawiając zrozpaczoną żonę, trójkę dzieci i zszokowanych przyjaciół. Miał depresję. Nie wiedzieli. W tym samym czasie na Netfixie ukazał się dokument o Meghan i Harrym. I oto, nie wiem, który już raz, czytam, że Meghan jest niewiarygodna w swojej depresji, bo na ujęciu, w którym płacze, leży za nią koc Hermesa...  Tak. Dziesiątki artykułów i tysiące komentarzy o tym, że albo masz drogi koc, albo masz depresję. Bo jeśli stać cię na taki koc, to nie masz żadnych powodów do zmartwień i kropka. A jeśli jakimś cudem i tak masz depresję (co dziwne i niezrozumiałe), to milcz przynajmniej, schowaj się pod tym kocem i nie denerwuj ludzi, których nie stać na drogie rzeczy" - podsumowała gorzko.

Kwaśniewska nie może wręcz uwierzyć w to, jak wiele ludzi bagatelizuje tę chorobę, niekiedy uważając ją nawet za "wymysł bogatych".

Depresja nie wygląda w określony sposób, nie dotyczy wyłącznie osób, które mają widoczne "obiektywne powody", nie omija sławnych i bogatych.

Ponadto zaznaczyła, że kwestionowanie choroby innego człowieka na arenie publicznej jest złe i bardzo krzywdzące.

Na koniec celebrytka zaapelowała do internautów, by starali się być lepszymi ludźmi, którzy dbają o innych i nie są obojętni na ich problemy - bez względu na to, czy są to osoby majętne czy jednostki od nich biedniejsze.  Wszystko to w trosce o to, by ratować życia takich osób jak jej znajomy Tomek.

"Jedyne, co możemy im dać, to uważność, empatia i zrozumienie. Bez oceniania. A czasem i to nie wystarczy" - wezwała swoich odbiorców.

Najpewniej Ola postanowiła poruszyć temat depresji i walki z nią w obliczu napiętnowania społecznego, ponieważ sama nie miała lekko, żyjąc w cieniu sławnego ojca, który z dnia na dzień stał się prezydentem, a jego poczynania zaczęły śledzić niemalże wszystkie krajowe media. Ona, jako córka, chcąc nie chcąc musiała mierzyć się z opiniami innych.

Na szczęście w poradzeniu sobie ze wszystkim pomogli jej znajomi. To dzięki nim Kwaśniewska mogła nie myśleć o tym, co dzieje się w Pałacu Prezydenckim.

"Ale trochę się trzyma taka presja społeczna, że masz być grzeczna, ułożona i nie mieć wpadek. Dla mnie to był okres całego liceum i całe studia. To jest w ogóle bardzo specyficzny okres w życiu dla każdego, trochę się budujesz jako człowiek. Ja byłam bardzo skupiona na tym. Byłam skupiona na moich przyjaciołach, na nauce. Cały ten wątek pałacowy był gdzieś tam w tle, nie przywiązywałam do tego za dużej wagi" - wyznała w rozmowie z Jastrząb Post.

Zobacz też:

Kwaśniewska reaguje na aferę ze Smaszcz i Janachowską! Ma dla obu stron cenną radę

Kwaśniewska pilnie wróciła do Polski i ogłosiła to publicznie! Płyną smutne wieści

Kwaśniewska i Badach dopiero świętowali rocznicę ślubu, a tu taka sensacja