Ola Szwed przeszła w Polsce przez piekło. Musi z tym zmagać się do dziś
Choć Aleksandra Szwed (32 l.) karierę w show-biznesie zaczęła jako mała dziewczynka, a w polskich mediach obecna jest od kilkudziesięciu lat, przyznaje, że wciąż spotyka się z ksenofobicznymi komentarzami. Na szczęście jednak, widzi pozytywne zmiany w usposobieniu Polaków i ma nadzieję, że problem rasizmu i dyskryminacji z czasem zacznie znikać z naszej przestrzeni publicznej.
Aleksandra Szwed swoją przygodę ze sceną zaczęła jako członkini zespołu towarzyszącego występom Majki Jeżowskiej.
Przez dekadę, w latach 1999-2009, występowała w popularnym serialu "Rodzina Zastępcza", dzięki któremu stała się rozpoznawalna w całym kraju - grając rolę uroczej Elizy zdobyła serca milionów widzów.
Po tym występie stała się wprost rozchwytywana i pojawiła się w dziesiątkach popularnych programów.
Zaledwie w ciągu kilku lat zwyciężyła w drugiej edycji "Gwiazdy tańczą na lodzie", wystartowała w muzycznym show Polsatu "Jak oni śpiewają", a nawet reprezentowała Polskę w 54. Konkursie Eurowizji.
Udało jej się wystąpić także w "Tańcu z Gwiazdami", dwukrotnie wzięła też udział w rozbieranej sesji dla magazynu "Playboy".
Mogłoby się wydawać, że z racji wieloletniej obecności w mediach - Aleksandry Szwed, córki Polki i Nigeryjczyka - problem dyskryminacji ze względu na kolor skóry nie dotknął tak mocno.
Niestety, jak przyznaje celebrytka, mimo tego, że na pewno było jej łatwiej ze względu na rozpoznawalność - ksenofobiczne komentarze przytrafiały się jej niemal na każdym etapie kariery. Co więcej - artystce zdarza się je słyszeć do dziś.
"One są, będą. Nie mam co do tego złudzeń. Już się z tych złudzeń dawno temu wyleczyłam" - przyznała w rozmowie z portalem Plotek.
Sama zdaje sobie dobrze sprawę z tego, że osobom mniej znanym jest na pewno jeszcze trudniej radzić sobie z dyskryminacją. Gwiazda, z racji swojej rozpoznawalności, traktowana z pewną taryfą ulgową.
"Dorastałam na oczach Polski, od 27 lat jestem aktywna zawodowo. (...) Jestem osobnym przypadkiem i mam pełną świadomość, że te same osoby, które się do mnie uśmiechają i traktują mnie w absolutnie normalny sposób, na inne osoby o kolorowej skórze reagują już nie tak fajnie" - czytamy w rozmowie z serwisem.
Na szczęście zauważa też, że problem z roku na roku się zmniejsza, nasze społeczeństwo jest coraz bardziej otwarte, a ludzie uczą się tolerancji.
"To jest wieloletni proces. Bardzo wielką rolę odegrała moja mama, która powtarzała, że nikt nie może ze mnie robić podczłowieka z przyczyn, na które nie mam wpływ" - przyznaje Aleksandra Szwed.
Choć kwestie rasizmu i ksenofobii wydają się części opinii publicznej wyolbrzymione, problem zawsze był, jest i - niestety - zapewne zawsze będzie istniał. Pozostaje mieć nadzieję, że z czasem będzie po prostu coraz mniej powszechny.
"Ale nie udawajmy i nie lukrujmy. Osobom, których to nie dotyczy, może się wydawać, że to jest jakaś fantasmagoria, ale prawda jest taka, że to jest problem" - podsumowuje w rozmowie aktorka.
Aleksandra Szwed pokazała córkę! Podobna do sławnej mamy?
Aleksandra Szwed pozuje w sukni ślubnej. Fani są zachwyceni!