Olaf Lubaszenko martwi się o córkę. Kiepsko zaczęła w show biznesie
Olaf Lubaszenko (55 l.) dochował się jedynej córki z małżeństwa z Katarzyną Groniec (52 l.). Marianna Linde poszła w ślady ojca, jednak jej start w show biznesie okazał się trudny. Córka aktora zaangażowała się w konflikt między ekipą warszawskiego Teatru Dramatycznego, a jego szefową. Tata zamartwia się, że cała sytuacja może obrócić się przeciwko niej.
Olaf Lubaszenko 30 lat temu został ojcem, po raz pierwszy i jak się z czasem okazało, jedyny w życiu. Wprawdzie związek z mamą Marianny poznaną podczas wspólnych prób do musicalu „Metro” Katarzyną Groniec nie przetrwał, jednak aktor był zdecydowany aktywnie uczestniczyć w życiu córki.
Jak sam przyznał w ubiegłorocznym wywiadzie dla „Twojego Stylu”, wyszło tak sobie. Był jednak wtedy za młody i zbyt głodny sukcesów, by pojmować, co w życiu jest naprawdę ważne.
Jak dał do zrozumienia, dopiero z perspektywy czasu zrozumiał swój błąd:
„Na pewno czas, kiedy rodziła się moja córka i kiedy miała kilka lat. Postarałbym się być bardziej obecny w jej życiu i pewnie nawet to "podwójnie" by nie wystarczyło.”
Marianna Linde zdecydowała się pójść w ślady taty. Jako ścieżkę kariery wybrała aktorstwo i wokalistykę.
Linde, o czym niewiele osób wie, jest prawdziwym nazwiskiem Olafa. Lubaszenko to rodzaj pseudonimu, po oficerze, który uratował życie babci aktora. Olaf Lubaszenko nie ukrywa, że jest dumny z córki. Jak wyznał w „Twoim Stylu”:
„Najbardziej imponują mi w niej niezależność myślenia, samodzielność i świadomość tego, dokąd chce iść. Odkryła to znacznie wcześniej niż ja i w tej drodze nie ma miejsca na to, by jakiekolwiek jej wybory były kojarzone z ojcem ani z jego pomocą w sprawach zawodowych”.
Olaf Lubaszenko, chociaż, zgodnie z życzeniem córki, trzyma się z dala od jej kariery, martwi się o nią z daleka. A ostatnio, niestety, ma powody.
Jak przypomina tygodnik "Życie na gorąco", Marianna Linde zaangażowała się w konflikt między ekipą warszawskiego Teatru Dramatycznego a jego szefową. Córka Olafa, która dołączyła do zespołu Dramatycznego na zaproszenie dyrektorki, wielokrotnie nagradzanej reżyserki, Moniki Strzępki, opowiedziała się po jej stronie podczas afery, która wybuchła w teatrze.
Media, relacjonujące przebieg konfliktu, wspominały o zachowaniach, które nigdy nie powinny mieć miejsca. W rezultacie część zespołu pożegnała się z Teatrem Dramatycznym, a inni, w tym Marianna Linde, w liście otwartym udzielili szefowej kredytu zaufania.
Ostatecznie Monika Strzępka i tak została odwołana ze stanowiska, a jej następca zostanie wyłoniony w drodze konkursu.
Lubaszenko, który sam, chociaż krótko, zajmował stanowisko dyrektora Teatru Adama Mickiewicza w Łodzi, orientuje się, że nowi dyrektorzy lubią budować od podstaw własny zespół.
Ponoć zamartwia się, czy znajdzie się w nim miejsca dla Marianny...
Zobacz też:
Marianna Linde wyjawiła prawdę o relacjach ze swoim słynnym dziadkiem
Lubaszenko w końcu się do tego przyznał. To w taki sposób schudł 80 kilogramów