Olbrychski pisze pracę magisterską!
Daniel Olbrychski postanowił w wieku 65 lat nadrobić zaległości z młodości i zrobić dyplom szkoły teatralnej. Pracę magisterską chce obronić jeszcze we wrześniu.
Jeśli chcesz u nas mieć etat, musisz nadrobić zaległości - usłyszał aktor niedawno od przyjaciela Andrzeja Strzeleckiego, rektora warszawskiej Akademii Teatralnej. Nie spodziewał się, że sprawa nieukończonych studiów może do niego wrócić. Nie potrzebował dyplomu, aby grać.
Debiutował już na pierwszym roku w "Rannym lesie", po którym posypały się kolejne role, dalsza nauka nie miała sensu. Dlaczego po tylu latach pracy zmienił zdanie i postanowił zdać zaległe egzaminy?
- Daniel szalenie polubił kontakt ze studentami - wyjaśnia tygodnikowi "Rewia" Krystyna Demska, żona i menedżerka Olbrychskiego, przyznając, że praca z młodym pokoleniem aktorów jest dla jej męża nie lada wyzwaniem.
- Zaimponował mi. Myślałam, że potraktuje to jak formalność, tymczasem solidnie się przyłożył i w ciągu kilku miesięcy zaliczył cztery lata studiów: zdał siedem egzaminów teoretycznych i skończył pisać zasadniczą część pracy magisterskiej, która jest komentarzem do jego pięciu ról wygłaszanych wierszem - wylicza z przejęciem pani Krystyna.
- Żartuję, że z niego to taka precyzyjna menda. Pod warunkiem, że właśnie przechodzi okres wytężonej pracy. Rezygnuje wtedy z życia towarzyskiego, nawet z wina, które uwielbia. "Mało nie lubię, dużo nie mogę. Wypijcie za mnie!" - mówi gościom. Jest twardy w osiąganiu celu, ale u mnie nie ma taryfy ulgowej - zapewnia.
Pan Daniel chce obronić pracę magisterką jeszcze we wrześniu, aby kolejny rok akademicki rozpocząć jako pełnoprawny, etatowy wykładowca.
- Jeszcze nie profesor, ale jak się zaweźmie - kto go tam wie? - śmieje się pani Krystyna, prosząc, aby trzymać za męża kciuki. Na wszelki wypadek.
Czytaj także:
Olbrychski zachwycony Angeliną
Rafał Olbrychski pogodził się z ojcem
(nr 36)