Olga Bołądź nagle wyjawiła prawdę o sobie. Otworzyła się ws. przeszłości
Olga Bołądź, jedna z czołowych polskich aktorek, opowiedziała o swoich początkach oraz o drodze do sławy. Aktorka podkreśliła, jak ważną rolę w jej rozwoju zawodowym odegrał półroczny pobyt w Barcelonie. Jak się okazało, gwiazda skrywa także inny talent.
Olga Bołądź to jedna z najbardziej rozchwytywanych i zapracowanych polskich aktorek. 40-latkę, która zyskała wielką sławę dzięki takim hitowym produkcjom jak "Wataha" czy "Czas honoru", można regularnie oglądać na dużym i małym ekranie. Występowanie przed kamerą to nie jedyny talent, który posiada Bołądź. Niedawno udzieliła wywiadu dla "Dobrego tygodnia", w którym opowiedziała o swojej drodze na szczyt.
Olga Bołądź weszła w świat filmu bez koneksji. Pochodzi z Torunia, jej tata był stolarzem, a mama skończyła budowlankę. Aktorka nigdy nie miała z tego powodu kompleksów, ale zawsze czuła, że chciała udowodnić swoją wartość.
"Moi rodzicie za bardzo nie wiedzieli, co to jest aktorstwo, tak jak i wielu innych rodziców spoza tej branży. Nie chodzili do teatrów, nie oglądali filmów. To normalni, przeciętni ludzie, skupieni na tu i teraz. Rodzice ode mnie tego nie wymagali, ale chciałam im pokazać, że sobie radzę, że zarabiam na siebie. Taką miałam wewnętrzną potrzebę".
Olga Boładź to nie tylko aktorka, ale i poliglotka. 40-latka zna trzy obce języki - angielski, włosi i hiszpański. "Biegle mówię w tych językach, których używam. Jeżeli nie używam hiszpańskiego i włoskiego, to one robią się takie 'kwadratowe'" - zauważyła.
Nauce w hiszpańskiego aktorce z pewnością pomógł jej wyjazd do Barcelony, gdzie studiowała przez pół roku. Z perspektywy czasu, Bołądź decyzję o wyjeździe traktuje jako jedną z najważniejszych w jej życiu. Udało jej się poszerzyć horyzonty.
"Była taka szansa na wyjazd do Barcelony. Ja, co prawda, w ogóle nie znalazłam języka hiszpańskiego, ale dokumenty złożyłam. I się dostałam. Wyjechałam na pół roku i to była jedna z ważniejszych decyzji w moim życiu zawodowym, bo uświadomiłam sobie, że Kraków to nie koniec świata. Byłam na warsztatach ruchu, gdzie została uruchomiona zupełnie inna moja fizyczność. Dowiedziałam się, że można przeżywać, udawać tak, żeby to wszystko wydobywało się z mojego ciała" - przyznała dla "Dobrego tygodnia".
Zobacz też:
Olga Bołądź wyszła za mąż za Jakuba Chruścikowskiego. Ślubu udzielił im Rafał Trzaskowski
Tak Olga Bołądź prezentowała się w dniu ślubu. Kreacja skromna, ale elegancka