Olga Bołądź nie zatańczy w półfinale "Tańca..."
Za nami ćwierćfinał tanecznego show TVN. Jakie atrakcje tym razem na nas czekały? Gorące rytmy, odważne stroje i... zaskakujący werdykt!
Odcinek otworzył Marcin "Mrozu" Mroziński, były uczestnik programu, który zaśpiewał swoją nową piosenkę.
Pierwszą parą tym razem była Kasia Grochola, która według Piotra Gąsowskiego wnosi do tego programu młodość, i Jan Kliment, który wystąpił w... mundurze! Duet zatańczył słoneczną sambę, dzięki której podbił serca publiczności.
Piotr Galiński stwierdził jednak, że była to samba kolorowa, ale... naszpikowana błędami. Mało tego; według jurora, gdy pisarka tańczy spontanicznie, osiąga znakomite efekty, a gorzej jest, gdy trzeba wykonać jakąś obowiązkową figurę. Najstarsza uczestniczka "Tańca" odparła te zarzuty z właściwym sobie humorem: "Co niechcący- tańczę dla Janka, a temat tańczę dla ciebie." Para zdobyła 26 punktów.
Dziesięć punktów więcej jury przyznało drugiej parze: Oldze Bołądź i Łukaszowi Czarneckiemu, którzy pokazali publiczności wspaniałe pasodoble.
Aktorka wystąpiła w ognistej kreacji, która bardzo spodobała się Beacie Tyszkiewicz. Pierwsza dama polskiego kina stwierdziła nawet: "Kolor czerwony kojarzy mi się z winem, ale to nie jest pani wina, że to było tak piękne!" Podobnego zdania była Iwona Pavlović, która podkreśliła: "Jeżeli chcieli państwo zobaczyć prawdziwe pasodoble, to właśnie mieliście okazję!".
Następnie na scenę wybiegła drapieżna Julia Kamińska i jej pogromca, Rafał Maserak. Zatańczyli żywiołową sambę. Dzikie wcielenie aktorki spodobało się zwłaszcza Iwonie Pavlović, która stwierdziła: "Gdybym miała określić cię, jakim jesteś tańcem, byłabyś sambą!".
Natomiast Zbigniew Wodecki... zaniemówił z wrażenia! Wokalista chciał poruszyć temat kontuzji Julii, ale po tym, co zobaczył dał za wygraną... Para zdobyła maksymalną liczbę punktów.
Przyszła pora na eksplozję seksu w wydaniu Katarzyny Glinki i Stefano Terrazzino. Ognisty duet zaprezentował się w salsie, która wywołała burze oklasków! Pod wrażeniem był również Piotr Galiński, który stwierdził: "Uwielbiam ciebie oglądać! Podoba mi się, jak mówisz, że nie zwracasz uwagi na taneczne zagwozdki, ale po prostu chcesz tańczyć i taniec przeżywać."
Innego zdania była Iwona Pavlović, która stwierdziła, ze małe fragmenty tańca były poza rytmem. Być może dlatego duet zyskał mniej niż zwykle, bo 38 punktów.
Wielkim zaskoczeniem był natomiast drugi występ Katarzyny Grocholi i Janka Klimenta, którzy zaprezentowali się tym razem w tangu. Para wypadła znakomicie! Nawet Iwona Pavlović skomentowała: "Asem parkietu nie jesteś, ale za to jesteś królową mojego serca."
Jurorka podkreśliła też, że Kasia udowodniła, że można się świetnie bawić bez względu na wiek i pewnie dzięki niej wiele dojrzałych kobiet będzie chciało tańczyć. Trudno w to uwierzyć, ale duet zdobył aż 40 punktów!
Szczęście sprzyjało dziś również Oldze Bołądź i Łukaszowi Czarnecki. Para zatańczyła prześlicznego foxtrota, którego wykonanie techniczne spodobało się zwłaszcza Piotrowi Galińskiemu. Pozostali jurorzy także byli pod wielkim wrażeniem i przyznali duetowi 40 punktów.
Jeszcze lepsze wrażenie wywarli na jurorach i publiczności Julia Kamińska i Rafał Maserak, którzy wybrali walc angielski. Zachwycony Piotr Galiński stwierdził: "Z tak genialnym technicznie tańcem masz finał murowany!" Czy tak się stanie? Nie wiadomo, czy tak zadecydują telewidzowie.
Pewne jest tylko jedno: Julia to twarda sztuka, co celnie zauważyła Beata Tyszkiewicz: "Obserwuję panią od początku. Nie bardzo lubi pani pochwały, nie cierpi pani, gdy ktoś się pochyli, że nóżka boli, jest pani bardzo twardą osobą i... ludzie będą panią kochali!" Nic dziwnego, że para zyskała 40 punktów!
Występy zamknęła Kasia Glinka i Stefano Terrazzino, którzy zatańczyli fenomenalnego quickstepa. Jurorzy w swych ocenach podkreślali, jak trudną drogę przeszła w tym programie aktorka, która na początku wstydziła się tańczyć. Zauważyła to Iwona Pavlović, która nie szczędziła pochwał: "Tańczyłaś profesjonalnie, potrafiłaś przejść od zagubienia, które było widoczne w pierwszym odcinku, do totalnego szaleństwa!" Taki występ mógł zdobyć tylko największą liczbę punktów!
Po zsumowaniu punktów okazało się, że bezwzględnymi faworytami programu są Julia i Rafał oraz Kasia i Stefano.
Na zagrożonych pozycjach stanęły przyjaciółki: Katarzyna Grochola i Olga Bołądź.
Niestety, w półfinale, mimo znakomitych not, nie zaprezentuje się Olga i jej partner Łukasz.
Po ogłoszeniu wyników panie padły sobie w ramiona, ale aktorka dość długo nie mogła dojść do siebie i dopiero po chwili wydusiła z siebie podziękowania. Olga zachęciła jednak telewidzów do tego, by głosowali na jej faworytkę, Katarzynę Grocholę. Czy sympatycy programu posłuchają? Zobaczymy już za tydzień!
Joanna Bielas