Olga Bończyk: Za nią dwa nieudane małżeństwa. Odnajdzie szczęście w miłości?
Na przestrzeni lat Olga Bończyk (50 l.) spotykała się z różnymi mężczyznami. Po dwóch małżeństwach mogła stracić nadzieję na to, że znajdzie bratnią duszę. Wtedy na jej drodze stanął Zbigniew Wodecki (†67 l.), który stał się dla niej cennym przyjacielem.
Choć kilka dni temu świętowała okrągłe 50. urodziny, wciąż wpędza w kompleksy nawet dwa razy młodsze koleżanki! Piękna, utalentowana, zawszenie nagannie ubrana - Olga Bończyk zawsze zwracała na siebie uwagę mężczyzn.
Na początku lat 90. poznała we Wrocławiu pierwszego męża, aktora Jacka Bończyka (51 l.).
- Nasz ślub był potwierdzeniem wyjątkowego uczucia - opowiadała. - Mieliśmy być małżeństwem na dobre i na złe. Nigdy nie podnieśliśmy na siebie głosu...
W środowisku aktorskim uchodzili za jedną z bardziej intrygujących par. Mimo to po ośmiu latach rozstali się. Zaskoczenie było tym większe, że właśnie zaczęło się im powodzić zawodowo.
- Przestaliśmy w siebie wierzyć - tłumaczył aktor, który pierwszy wyprowadził się z domu.
Z drugiego małżeństwa, z Tomaszem Gorazdowskim, dziennikarzem sportowym, aktorka wycofała się sama, już po dwóch latach. Potem widywano ją z kilkoma mężczyznami, jednak żaden z nich nie zagrzał przy niej miejsca na dłużej.
Wszystko się zmieniło kilka lat temu, gdy zaczęła koncertować ze Zbigniewem Wodeckim. Szybko stali się sobie bliscy także poza sceną. W trasie mieli dużo czasu, aby się poznać. Piosenkarka zamieszczała w internecie zdjęcia ze wspólnych wyjazdów i koncertów.
Również w czasie choroby piosenkarza starała się być przy nim. Nic więc dziwnego, że śmierć Zbigniewa Wodeckiego tak boleśnie ją dotknęła...
- Do końca miała nadzieję, że to Zbyszek wzniesie z nią urodzinowy toast. Niestety, stało się inaczej. Olga wierzy jednak, że jeszcze znajdzie miłość - mówi "Rewii" przyjaciółka aktorki.
***
Zobacz więcej materiałów: