Olga Frycz i Jacek Borcuch: To już koniec ich miłości?
Na salonach plotkuje się, że trwający 5 lat romans Olgi Frycz (27 l.) i reżysera Jacka Borcucha (44 l.) powoli się wypala. Aktorka zaczęła nawet szukać partnera do tańca.
Jak dowiedziało się "Na Żywo", związek Olgi i Jacka jest na zakręcie. Z szalonej fascynacji, która 5 lat temu połączyła reżysera filmu "Wszystko co kocham" i grającą w nim młodą aktorkę, nie pozostało prawie nic.
A przecież zakochany filmowiec dla 17 lat młodszej ukochanej rozwiódł się z żoną Iloną Ostrowską (40 l.).
"Olga wchodziła w ten związek pełna obaw" - twierdzi znajoma aktorki w rozmowie z tygodnikiem "Na Żywo".
"Była wpatrzona w Jacka, ale dręczyły ją wyrzuty sumienia, bo rozbiła rodzinę swego ukochanego. Kiedyś za takie postępowanie odcięła się od ojca. Nie potrafiła mu wybaczyć, że odszedł od jej mamy, zostawił ją z 5 dzieci".
Frycz, jako dorosła kobieta, potrafiła jednak pojednać się z rodzicem, mając świadomość, że pewnych rzeczy nie da się naprawić i dzieciństwo bez ojca rzutuje na przyszłość i późniejsze wybory.
Choć w środowisku artystycznym nietypowej parze wróżono rychłe rozstanie, Olga i Jacek wydawali się szczęśliwi. Ustalili, że dadzą sobie dużo przestrzeni. Publicznie nie będą obnosić się z uczuciami. Żadnych uścisków, buziaków, oznak bliskości. Nie ukrywali jednak, że mają porywcze charaktery.
"Bywam upierdliwa, niecierpliwa, niepokorna. W złości potrafię powiedzieć słowa, których się wstydzę" - przyznała Olga. Ale związek z Jackiem traktowała poważnie. Co więcej, zapowiadała, że poślubi go podczas podwodnej ceremonii.
Znajomi pary są jednak zdania, że te romantyczne plany to mrzonki. "Ich uczucie się wypaliło. Różnica wieku daje o sobie znać. Ona chce się bawić, zwiedzać świat. On zamyka się w sobie, prześladują go myśli o nieuchronności przemijania".
I faktycznie. Borcuch w jednym z wywiadów przyznał: "Świadomość śmierci tak mocno przytłacza, że pewnych rzeczy nie chce mi się nawet poznawać, bo przecież i tak umrę".
Tymczasem Olga chce żyć pełnią życia. Na Facebooku szuka chłopaka do tańca. "Musi być cierpliwy, miły i dobry dla mnie" - zakomunikowała 18 grudnia ubiegłego roku.
"W czasie wolnym od pracy moglibyśmy trenować taniec np. na Dominikanie, w Tajlandii. Chłopak może być przystojny, ale nie musi. Czy ktoś zna takiego chłopca?".