Olga Frycz: Stara miłość nie rdzewieje?
Mija rok odkąd rozstała się z ojcem swojej córki. Mimo to wciąż jeżdżą wspólnie na wycieczki i wiele sobie przemyśleli...
Szły na spacer w stronę portu w Dźwirzynie, kiedy rezolutna córeczka gwiazdy Helenka (2 l.) dostrzegła ogromne łabędzie. "A cio to jeś"? - zapytała, bo ostatnio wszystko ją interesuje.
Olga Frycz (35 l.), jak każda cierpliwa mama, wytłumaczyła dziewczynce, że to karuzela, na której za chwilę będą mogli się pokręcić.
W tym czasie z żetonami wrócił wysoki, muskularny mężczyzna. Zrobił Oldze i dziecku kilka pamiątkowych zdjęć. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie był to Grzegorz, z którym aktorka rozstała się w zeszłym roku.
Tworzyli parę ponad 3 lata, a owocem ich miłości jest Helena.
- Pracowaliśmy nad naszym związkiem, staraliśmy się z całych sił. Nie udało się i musimy się z tym pogodzić. Pragnę uspokoić, że związek nasz nie rozpadł się z powodu osób trzecich - tłumaczyła wówczas.
I zapewniała, że wciąż darzy Grzesia szacunkiem i nie wyklucza wspólnych wyjazdów, czy pikników z nim i ich pociechą. Dotrzymała słowa.
Niedawno cała trójka była w Wodnym Parku Warszawianka. - Gdy Olga szła z córką na zjeżdżalnie, Grzegorz czekał w basenie, aż obydwie szczęśliwie wylądują. Można było odnieść wrażenie, że są zwyczajną szczęśliwą rodziną - mówi źródło "Dobrego Tygodnia".
Olga pamięta, jak ojciec zostawił jej mamę i czworo rodzeństwa. Miała wtedy 12 lat.
Grzegorz jest zupełnie inny. Niedawno w Rembertowie kupił przedwojenny dom z ogrodem.
- Po remoncie będzie służył mi i Heli - napisał na Instagramie. A ktoś dodał... - Tobie, Heli i Oldze!
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: