Oliwia Bieniuk pierwszy raz szczerze o odejściu mamy: Teraz bardzo potrzebne mi będzie wsparcie
Oliwia Bieniuk (18 l.) udzieliła pierwszego wywiadu kolorowej gazecie, w którym potwierdza, że swoją przyszłość chce związać z aktorstwem.
Niebawem minie sześć lat od śmierci jej mamy Anny Przybylskiej - aktorka zmarła 5 października na raka trzustki. Osierociła trójkę dzieci.
Na łamach "Vivy" ukazała się rozmowa z najstarszą Oliwią. Dziewczyna stawia pierwsze kroki w modelingu; swoją przyszłość wiąże przede wszystkim z aktorstwem. W wywiadzie zastanawia się, czy mama wspierałaby ją w tych wyborach.
"Nie wiem, czy mama, gdyby żyła, byłaby zadowolona z mojej decyzji. Nie wiem nawet, kim według niej miałabym zostać w przyszłości. Nigdy o tym nie rozmawiałyśmy. Ale przecież nie ma nic złego w tym, że spełniam swoje marzenia. Być może naprawdę ma się to w genach?" - mówi dziewczynka "Vivie".
Podkreśla, że codziennie myśli o zmarłej mamie, tym bardziej że bardzo potrzebuje jej wsparcia...
"Choć wierzę w Boga, nie mam takiego przeświadczenia, że można rozmawiać z tymi, którzy już odeszli. Codziennie jednak o niej myślę. I o tym, czy pochwaliłaby moje decyzje. Teraz bardzo potrzebne mi będzie wsparcie, bo przecież zaczęłam klasę maturalną, a potem będę się starała dostać do szkół aktorskich w Warszawie, Krakowie, Łodzi czy Wrocławiu. Wiem, że egzaminy są ciężkie i że jest dużo chętnych. Ale najważniejsze to myśleć pozytywnie. Teraz już rozumiem, co to znaczy, bo jestem dojrzalsza niż na przykład pięć lat temu. Dużo zrozumiałam. I czuję o wiele większą odpowiedzialność za to, co robię" - mówi.