Olszówka chodzi na mityngi AA
Edyta Olszówka przyznała się publicznie do choroby alkoholowej. Teraz przechodzi kolejny etap leczenia...
41-letnia aktorka, jak sama mówi, długo nie była w stanie dostrzec swoich problemów. Gdy uświadomiła sobie, że z powodu alkoholu jej życie zaczęło toczyć się po równi pochyłej, postanowiła działać.
"Najpierw przeszła cały program terapii dla alkoholików, teraz regularnie chodzi na mityngi Anonimowych Alkoholików" - zdradza "Na Żywo" znajoma Olszówki.
Kilka miesięcy temu aktorka zaliczyła warsztaty medytacji, ostatnio zapisała się na ajurwedę. To starożytna medycyna indyjska zajmująca się zdrowiem psychicznym, fizycznym i duchowym.
Jej mistrzowie zalecają na początek każdemu adeptowi oczyszczenie organizmu z toksyn. Obejmuje ono kilka etapów, m.in. masaże ajurwedyjskie i terapię ziołami.
To nie pierwszy kontakt aktorki z mądrością starożytnych Indii. Kilka lat temu, szukając sposobu na odzyskanie psychicznej równowagi po tym, jak pod wpływem alkoholu zaatakowała w samolocie stewardesę, odkryła dobroczynne działanie jogi.
"Po lekturze książki prof. Osiatyńskiego zapamiętałam, że alkoholik jako ostatni mówi o sobie, że nim jest. Nie chciałam żyć w zakłamaniu. Utraciłam godność w oczach samej siebie. Każdy dzień to małe zwycięstwo, ale z alkoholizmem borykasz się do końca" - wyznała niedawno.
Edyta powoli wychodzi na prostą. Wyraźnie widać, że leczenie jej służy, a dzięki medycynie starożytnych Indii odzyskuje harmonię, której bardzo jej brakowało.
Jak mówią jej znajomi, po raz pierwszy miewa momenty, w których czuje się szczęśliwa i nie doskwiera jej samotność.