Olszówka w końcu rozwiała wszelkie plotki i domysły. To dlatego nie ma męża i dzieci
52-letnia Edyta Olszówka to jedna z najbardziej lubianych polskich aktorek swojego pokolenia. Ma szczęście do ciekawych ról, ale niestety brakuje go jej w życiu prywatnym. Od lat jest singielką... Okazuje się jednak, że brak rodziny to jej świadomy wybór. „Aktorstwo mnie spełnia. Posiadanie rodziny i macierzyństwo nigdy nie były na liście moich marzeń” - twierdzi.
Edyta Olszówka często powtarza w wywiadach, że odkąd pamięta, marzyła, żeby być aktorką i na tym, aby to marzenie zrealizować, skupiała całą swoją energię.
"Moja energia nigdy nie była skierowana na tworzenie rodziny, budowanie partnerstwa czy dążenie do bycia mamą" - wyznała na łamach "Zwierciadła", dodając, że być może nie miała po prostu szczęścia do mężczyzn, bo ci, których los stawiał jej na drodze, "nie rozumieli, że praca jest dla niej najważniejsza".
"Kiedy żądali, żebym zerwała z aktorstwem, odchodziłam" - powiedziała.
Aktorka nie kryje, że kilka razy była zakochana, ale nigdy nie kochała żadnego mężczyzny tak mocno, by zrezygnować dla niego ze swojej niezależności i... wolności.
"Mam silne poczucie samodzielności. Być czyjąś żoną? Przyrzec coś komuś do końca życia? To nie dla mnie. Boję się nieodwracalnych rzeczy" - stwierdziła w rozmowie z "Urodą Życia".
Edyta Olszówka zna wiele kobiet, które samotnie wychowują dzieci, ale w żadnym razie nie chciałaby być jedną z nich.
"Samotne macierzyństwo? Nie, nie biorę tego pod uwagę" - zadeklarowała na łamach "Gali".
"Nigdy nie miałam stworzonego planu na życie. Wiedziałam tylko jedno: że moja praca to jest to, co kocham i co chcę robić" - stwierdziła.
Edyta przyznaje, że przed laty przez moment rozważała założenie rodziny i zostanie mamą.
"Miałam taki moment, to było około 30. roku życia, kiedy czułam, że nie spełniam pewnego narzuconego wzorca społecznego, że kobieta powinna mieć męża i dzieci. Czułam wtedy, że jestem niepotrzebna, zajmuję czyjeś miejsce. Myślałam nawet, że jestem jakąś hiperegoistką, która żyje dla siebie, a tu trzeba szukać męża i przedłużać gatunek" - opowiadała dziennikarce "Urody Życia".
Dopiero niedawno aktorka zasugerowała, że tak naprawdę w rezygnacji z macierzyństwa pomogła jej... natura.
"To nie zawsze jest od nas zależne i nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć w życiu. Możemy mieć różne oczekiwania, ale życie nas często zaskakuje. Godzę się z tym, co mi dał los i staram się doceniać to, co mam" - powiedziała podczas jednej z wizyt w studiu "Dzień Dobry TVN".
Edyta Olszówka od wielu lat - odkąd zakończyła swój związek z nieżyjącym już Piotrem Machalicą - jest, jak sama twierdzi, zadowoloną z życia singielką. Nie wyklucza jednak, że jeśli kiedyś spotka idealnego mężczyznę, zmieni zdanie na temat związków, a może nawet oszaleje z miłości i zdecyduje się na zamążpójście.
"Jak już będę po siedemdziesiątce, to może bym powiedziała »tak«, ale dopiero wtedy. Wcześniej nie" - żartuje.
Aktorka, pytana, czy nie żałuje, że nie dane jej było poznać smaku macierzyństwa, nie kryje, że już dawno pogodziła się z tym, że nie jest w stanie wyobrazić sobie, co czuje kobieta do własnego dziecka.
"Mogę rozmawiać o bezwarunkowej miłości, ale niewiele o niej wiem. Nie jestem tym jednak zawiedziona" - powiedziała "Urodzie Życia".
Czytaj też:
Edyta Olszówka nie jest mistrzynią parkowania. Dla zakupów zatrzymała się w zatoczce autobusowej
Edyta Olszówka: Sensacja po śmierci i pogrzebie Machalicy
Źródła:
1. Wywiady z E. Olszówką: "Zwierciadło" (lipiec 2014), "Elle" (maj 2013), "Gala" (październik 2014), "Uroda Życia" (lipiec 2015), "Dzień Dobry TVN" (styczeń 2023), "Dobre Chwile" (marzec 2024).
2. Materiały własne AIM.