Omenaa Mensah poszła za ciosem. Afera z "Dziewczynami z Dubaju 2", a teraz takie wieści o milionerce
Pod koniec czerwca do sądu wpłynął prywatny akt oskarżenia o naruszenie dóbr osobistych w książce "Dziewczyny z Dubaju 2". Okazało się, że pozywającą jest Omenaa Mensah, którą czytelnicy reportażu Piotra Krysiaka mieli ponoć rozpoznać w jednej z bohaterek książki. Pogodynka i ukochana milionera wyjaśnia, dlaczego poszła do sądu.
Książka "Dziewczyny z Dubaju 2" Piotra Krysiaka od dwóch miesięcy jest w sprzedaży. Reportaż opisuje - jak mówi autor - historie ekskluzywnych polskich celebrytek i "modelek" biorących udział w zagranicznych wyjazdach. Bohaterkami są "dziewczyny, które doskonale znamy z telewizji, kolorowych magazynów oraz social mediów", w tym m.in. "dziennikarka, dziewczyna popularnego piłkarza, partnerka polityka oraz legendy rocka".
Czytelnicy książki Krysiaka nie mieli ponoć problemu z rozpoznaniem w jednej z bohaterek (występująca w reportażu pod pseudonimem Amma M.) znanej pogodynki Omeny Mensah. Ona sama podjęła kroki prawne, choć początkowo w jej imieniu działał pełnomocnik.
Mecenas Maciej Ślusarczyk reprezentujący Ammę M. przyznał w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, że jego klientką faktycznie jest pogodynka TVN-u. Potwierdził też wieści o oddalenie wniosku o zabezpieczenie roszczeń i umorzeniu postępowania. To jednak nie koniec sprawy. Jak podaje prawnik Mensah, w sądzie wkrótce znajdzie się pozew "z tytułu naruszenia dóbr osobistych poprzez rozpowszechnianie w książce nieprawdziwych historii o pani Omenie Mensah"
Teraz Omenaa Mensah postanowiła zabrać głos i wyjaśnić sprawę.
"Będę podejmowała działania prawne wobec wszystkich, którzy chcą umniejszyć moją działalność charytatywną, publikując kompletnie nieprawdziwe informacje godzące w moje i moich bliskich dobre imię" - skomentowała Omenaa aferę wokół książki Krysiaka dla Wirtualnych Mediów.
Mensah wyjaśniła, że podjęła kroki prawne, gdyż nie chce, by Krysiak jej nazwiskiem promował swoją książkę. Dziennikarka obawia się, że jak się wyraziła "kłamstwa zawarte w książce" przekreślą jej kilkuletnią działalność charytatywną.
"Nie godzę się na to, żeby moja ponad dziewięcioletnia praca i ogrom zaangażowania na rzecz potrzebujących były w ten sposób szkalowane. Nie godzę się również na to, żeby pan Krysiak promował moim nazwiskiem i moim wizerunkiem kłamstwa zawarte w jego książce. Dbam o to, żeby mój wizerunek służył dobrym sprawom, a nie tego typu szkodliwej działalności" - oburza się.
Zobacz też:
Mensah i Brzoska twierdzą, że na starcie nie mieli grosza przy duszy. Dziś opływają w luksusy
Omenaa Mensah zapowiada pozywanie internautów za nieprzychylne komentarze