Opiekunka Violetty Villas trafiła do więzienia. Znęcała się nad piosenkarką
Elżbieta B. (58 l.), opiekunka Violetty Villas, w końcu trafiła za kratki. Wyrok odsiaduje w zakładzie w Opolu.
Kobieta za fizyczne i psychiczne znęcanie się nad piosenkarką została skazana na 1,5 roku więzienia. Unikała go jednak jak ognia.
Za kratki trafiła dopiero miesiąc temu. "Elżbieta B. odbywa karę od 17 stycznia tego roku" - potwierdza w rozmowie z "Faktem" rzecznik Sądu Okręgowego w Świdnicy Marzena Rusin-Gielniewska. Dlaczego tak późno?
Od śmierci Violetty Villas minęło już osiem lat. Sekcja zwłok wykazała, że piosenkarka miała złamane żebra, mostek, a nawet szyjkę kości udowej z przemieszczeniem. Oprócz tego na jej ciele znaleziono liczne odleżyny, a na płacie prawej półkuli mózgu miała dużą jamę udarową.
Jakby tego było mało, Villas była odwodniona. Bez wątpienia ostatnie chwile życia były przepełnione bólem i cierpieniem.
Sąd uznał, że za śmierć gwiazdy jest odpowiedzialna Elżbieta B. Gosposia przez lata była fanką Villas, która później stała się jej opiekunką i tym samym najlepszą przyjaciółką. Pomagała jej w codziennych obowiązkach.
Niestety, po pewnym czasie zaczęła znęcać się nad diwą i podsycać jej chorobę psychiczną, wmawiając, że rodzina gwiazdy nasyła na Violettę służby specjalne. W końcu Villas wydziedziczyła rodzinę, a cały majątek zapisała gosposi.
W 2015 roku Elżbieta B. została skazana na 10 miesięcy więzienia za nieudzielenie pomocy divie.
W czerwcu ubiegłego roku usłyszała kolejny wyrok - półtora roku więzienia za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad Violettą Villas. Złożyła apelację. Sąd II instancji pod koniec listopada utrzymał wyrok w mocy i Elżbieta B. miała rozpocząć odsiadywanie wyroku dzień przed wigilią.
Nie stawiła się jednak w zakładzie karnym. Według najnowszych informacji, zjawiła się tam dopiero 17 stycznia bieżącego roku.