Opiekunka Violetty Villas zniknęła!
Po tym, jak sąd pozbawił Elżbietę B. majątku po Violetcie Villas, kobieta zniknęła bez śladu. A zgodnie z prawem klucze do domu w Lewinie Kłodzkim musi przekazać nowemu właścicielowi.
Krzysztof Gospodarek, syn piosenkarki, udowodnił przed sądem, że jego matka zapisując cały majątek opiekunce, nie była świadoma tego, co robi, w wyniku czego sędzia przekazał mu dom i ziemię w Lewinie Kłodzkim, w którym w ostatnich latach życia mieszkała Villas.
Mężczyzna jednak nie może dostać się do posiadłości, gdyż - jak podaje "Fakt" - Elżbieta B. nieoczekiwanie zniknęła, zabierając klucze (zgodnie z prawem musi je przekazać Gospodarkowi).
Kobieta nie pojawiła się także na rozprawie. Jan Mulawa, który mieszka obok domu Villas, twierdzi, że od dawna nie widział B. na włościach. Jego zdaniem opiekunka wyprowadziła się do mieszkania w centrum Lewina.
"Majątek Violetty niszczeje, dom nie był ogrzewany przez zimę" - żali się tabloidowi.
Kobieta skazana została już na dziesięć miesięcy więzienia za nieudzielenia Villas pomocy, gdy ta miała złamanie szyjki kości udowej z przemieszczeniem, uraz klatki piersiowej oraz chorowała na zapalenie płuc. Elżbieta B. wezwała pogotowie dopiero kilkadziesiąt minut po zgonie artystki.
Sąd jednak uniewinnił ją od zarzutu znęcania się fizycznego i psychicznego. Z wyrokiem sądu nie zgodził się jednak syn Villas i złożył apelację, podkreślając, że jego matka była maltretowana przez Elżbietę B.
"Nie zgadzamy się, by panią B. ukarano tylko za nieudzielenie pomocy w sytuacji zagrożenia życia" - mówiła "Twojemu Imperium" Małgorzata Gospodarek.
"Ona powinna odpowiadać też za wieloletnie znęcanie się nad mamą!" - wściekała się.