Opozda niewpuszczona do kawiarni w Krakowie! Ubolewa: "Szliśmy na piechotę 30 min."
Joanna Opozda wraz z synkiem wybrała się na weekend do Krakowa. Aktorka odwiedziła kilka restauracji, w których zajadała się pysznościami. Niestety, do jednego z miejsc, które bardzo chciała odwiedzić i pokazać synkowi, nie została wpuszczona. Nie pomogła nawet znana twarz i nazwisko.
Joanna Opozda w ostatnich miesiącach nie miała łatwo. Aktorka jeszcze przed porodem rozstała się z ojcem swojego dziecka, Antkiem Królikowskim. Jak się okazało, została porzucona dla sąsiadki Izabeli. Wcześniej w mediach głośno było także o aferze z jej ojcem, z którym jest skonfliktowana do dziś.
Opozda i Królikowski do dziś mają ze sobą kiepskie relacje, a w tle toczy się walka nie tylko o opiekę nad synkiem i alimenty, ale także rozwód. Jak donosi "Super Express", aktorem zainteresowała się nawet prokuratura w związku z rzekomym niepłaceniem alimentów.
Tymczasem Joanna Opozda postanowiła nieco odpocząć i wybrała się w weekend do Krakowa. Gwieździe towarzyszył jej synek, Vincent, który niebawem skończy roczek.
Aktorka odwiedziła z nim rynek miasta, a także zajrzała do kilku restauracji. Na liście miejscówek znalazła się także m.in. sala zabaw dla maluchów.
Gwiazda wszystko relacjonowała na swoim profilu na Instagramie, chwaląc się, jakie pyszności zjadła w kolejnych lokalach. Niestety, jak się okazuje, do jednego miejsca nie dane jej było wejść.
Joanna Opozda chciała odwiedzić z synkiem kocią kawiarnię, która znajduje się w centrum miasta. Jak sama przyznała, pokonała 30-minutową trasę piechotą, by zakosztować pyszności serwowanych w lokalu. Ostatecznie pocałowała jednak klamkę i nie dlatego, że kawiarnia była nieczynna. Otóż, Opozda w ogóle nie została do niej wpuszczona! Powód? Lokal, w którym można wypić kawę czy herbatę w towarzystwie kotów, rządzi się swoimi prawami i nie przewiduje obecności tak małych dzieci.
Joanna Opozda sprawiała wrażenie rozgoryczonej, gdyż nie wiedziała o tym zakazie. "Ktoś mi polecił to miejsce. Niestety nie wpuścili nas do środka. Nie wpuszczają dzieci, więc nie polecam innym mamom" - napisała, dodając z żalem, że "szli na piechotę 30 min", by dostać się do kawiarni.
Następnie Opozda została uświadomiona najprawdopodobniej przez obserwatorów, że jej synek po prostu był za mały, a starsze dzieci mogą wejść do kociej kawiarni. "Nie pytałam od jakiego wieku. Pewnie można zadzwonić dopytać" - napisała po jakimś czasie.
Pomimo iż wizyta w kociej kawiarni nie doszła do skutku, Opozda wraz z synkiem odwiedziła wiele innych miejscówek, zatem wyjazd i tak może uznać za udany.
Zobacz też:
Joanna Opozda znowu się zakochała? Wypowiedź aktorki nie pozostawia wątpliwości
Opozda na zdjęciu ze znanym aktorem wyznaje, że "daje w szyję". Tak zadrwiła z Kaczyńskiego?
Joanna Opozda jako Brigitte Bardot. "Wprost stworzona do tej roli"