Opozda spotkała się z Królikowskim u prawnika. Fani zwracają uwagę na powiązania z "atakiem hakerskim"
Joanna Opozda (34 l.) i Antek Królikowski (34 l.) od dłuższego czasu skaczą sobie do gardeł. Tym razem afera jest większa niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Upubliczniono prywatne nagrania aktorki na profilu Królikowskiego. Antek twierdzi, że to nie on jest winien zamieszania, jednak niektórzy już zauważyli, że "atak hakerski" mógł nie być przypadkiem! Oto szczegóły.
Joanna Opozda i Antek Królikowski nie potrafią dogadać się od bardzo dawna. Mają problem z ustaleniem jednego wspólnego scenariusza w sprawie alimentów, opieki nad synem, a do tego regularnie sobie dogryzają. Mimo to Joanna stara się załatwiać sprawy jak najbardziej bezkonfliktowo. Robi to m.in. ze względu na małego Vincenta, który od samego początku znajduje się pod jej opieką. Mimo to dobrze radzi sobie z wyzwaniami samotnego macierzyństwa, a niedawno pojawiły się nawet doniesienia, że bierze pod uwagę powiększenie rodziny.
Niestety, Antek nie znika z pierwszych stron gazet. "Super Express" niedawno opisał zdarzenie, które według fanów może rzucać nieco światła na incydent ze środowego wieczora, kiedy to na Instagramie Królikowskiego pojawiły się prywatne nagrania byłej partnerki.
Aktorzy pojawili się w kancelarii zajmującej się mediacjami. Najpierw do budynku wszedł Antek, chwilę później wbiegła Asia. Po kilkudziesięciu minutach on wyszedł zapalić papierosa i wrócił do środka - relacjonował świadek zdarzenia dla tabloidu.
Z kancelarii małżonkowie wyszli po upływie dwóch godzin. "Super Express" przekazał, że Joanna i Antek spotkali się prawdopodobnie w sprawie alimentów. Podobno nie ma wyznaczonej sprawy rozwodowej.
Niektórzy uważają, że udostępnione nagrania, przedstawiające byłą partnerkę w złym stanie mogłyby pomóc Antkowi w sądzie. Choć Joanna może liczyć na dużo wsparcia od fanów, niektórzy zauważają, że aktorka na nagraniach jest bardzo niestabilna emocjonalnie. Jak się okazuje, materiały udostępnione na Instagramie Królikowskiego zostały stworzone w czasie, gdy Opozda miała wiele problemów.
Joanna skomentowała sytuację na Instagramie. Powiedziała, że był to czas "rozpaczy i samotności".
"Nagranie, które dodał Antek, było prywatne, osobiste, INTYMNE. Byłam wtedy w ciąży, dopiero co wyszłam ze szpitala. W akcie rozpaczy i samotności nagrywałam, taki powiedzmy »pamiętnik audio«. Szczerze? Miałam nadzieje, że te materiały nigdy nie ujrzą światła dziennego. Wiem, że na nagraniu mówiłam do swojego dziecka, ale tak polecił mi mój terapeuta. Wypowiadanie na głos pewnych rzeczy miało przynosić mi ukojenie, swojego rodzaju ulgę" - Joanna Opozda wskazała, że słowa były formą terapii, co miało jej pomóc się uspokoić. Podkreśliła, że radę, aby tak robić otrzymała od terapeuty. Kobieta chciała jak najlepiej i najszybciej poradzić sobie z problemami dla dobra dziecka.
Skomplikowana sprawa staje się coraz popularniejsza i coraz więcej szczegółów wychodzi na jaw. Poproszona o wyrażenie opinii odezwała się nawet mama aktora, jednak postanowiła, że jej nadzieja na załatwienie sprawy między małżonkami będzie jedynym komunikatem, jaki wygłosi w tej sprawie.
Czy byłym partnerom uda się dojść do porozumienia? Internauci mają nadzieję, że wszyscy zamieszani będą mogli niedługo odetchnąć z ulgą, a szczególnie Joanna, która od ślubu z Antkiem zdaje się nie mieć dłuższej chwili spokoju...
Czytaj też:
Joanna Opozda nie patrzy na znaki drogowe? To może słono kosztować...
Opozda nie wierzy w atak hakera! Królikowski ma kłopoty? Aktorka przedstawiła solidne argumenty!
Królikowskiego miażdżą internauci, a ten... im odpowiada! "ZERO szacunku"