Ordowska chciała wrobić Zelta w dziecko. Dziś żyje jak w bajce u boku miliardera
Monika Ordowska (33 l.) próbowała zdobyć sławę na polskich salonach. Niestety, poza skandalem z Piotrem Zeltem w roli głównej nic więcej nie osiągnęła. Po traumatycznych wydarzeniach poleciała do USA ułożyć sobie życie na nowo.
Monika Ordowska parę lat temu próbowała rozpromować swoje nazwisko w polskim show-biznesie. Niestety, nic z tego nie wyszło, a stała się tylko ofiarą kpin i docinek.
Celebrytka chwytała się każdej możliwej okazji, by wejść "na salony". Próbowała nawet wrobić Zelta w dziecko. Ostatecznie okazało się, że 53-latek nie jest ojcem. Monika postanowiła, że szczęścia poszuka poza granicami Polski.
Monika Ordowska poleciała do Stanów Zjednoczonych i jak się okazało, tam znalazła szczęście. Wyszła za mąż za miliardera. I od 2019 roku wiedzie życie opływającej w luksusy amerykańskiej żony.
Celebrytka lubi chwalić się na swoim instagramowym koncie życiem prywatnym. Pokazuje tam zdjęcia drogich ubrań, a także prezentuje, jak spędza czas wolny. Głównie podróżuje po Stanach Zjednoczonych prywatnymi samolotami.
Monika Ordowska pierwszy raz "na salonach" pojawiła się w 2012 roku u boku Piotra Zelta. To właśnie w czasie rozwodu Zelta zaczęła mieć z nim romans. Po krótkim czasie Monika i Piotr poinformowali, że spodziewają się dziecka. Nikt jednak nie przypuszczał, że po narodzinach Amelki zadzieje się tak dużo.
Okazało się, że Piotr Zelt nie jest biologicznym ojcem dziecka. Tatą Amelki jest Rafał Sieradzki. Od momentu, kiedy prawda ujrzała światło dzienne, Monika nie ma kontaktu z aktorem.
Prywatnie Monika Ordowska pochodzi z Chotomowa i ma siostrę bliźniaczkę. Karierę rozpoczęła od modelingu. W 2008 roku rozpoczęła studia na Uniwersytecie Warszawskim. W tym samym czasie zdobyła tytuł "Miss Warszawy".
Zobacz też:
Niepokojące doniesienia o Wiktorze Zborowskim. To dlatego usunął się w cień