Orły 2018: Maciej Stuhr znów zakpił z PiS-u na gali!
Maciej Stuhr (42 l.) kolejny raz dał popis swoich umiejętności kabaretowych. Rządzącym raczej jego żarty nie przypadną do gustu...
Syn Jerzego Stuhra już kolejny raz poprowadził galę rozdania Orłów, czyli jednych z najważniejszych nagród filmowych w Polsce.
Oczywiście większość czekała głownie na popisy konferansjera. W końcu Maciek do perfekcji opanował wbijanie szpili rządzącym.
Tym razem aktor znów nie zawiódł widzów. Maciek zaczął od nawiązania do bulwersujących słów księdza Edwarda Stańka. Przypomnijmy, że ten modlił się o szybką śmieć papieża Franciszka, który w jego ocenie jest papieżem zbyt liberalnym.
Młody Stuhr oznajmił, że teraz także ludzie z branży aktorskiej zaczęli na nowo się modlić za swoich kolegów, bo przecież wiadomo, jak tam wszyscy się lubią i szanują.
"W ciągu ostatnich dwóch tygodni w kościołach ponoć zaroiło się od aktorów i reżyserów modlących się za swoich kolegów. Widziano ponoć Agatę Kuleszę modlącą się za Kingę Preiss. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów na roratach pojawiła się Małgorzata Szumowska w intencji Anny Kazejak, a Krystyna Janda dała nawet na mszę za Joannę Szczepkowską. Ja sam strzeliłem jedną zdrowaśkę za Dorocińskiego" - kpił ze sceny.
Największym żartem wieczoru był jednak ten o "polskich obozach". Stuhr nawiązał oczywiście do głośnej nowelizacji ustawy o IPN i do kryzysu, jaki ona wywołała. Aktor powiązał tę sprawę z wyprawą himalaistów na K2.
"Podobno himalaista Urubko przypuścił samotny atak na K2, gdyż nie był w stanie wytrzymać w polskim obozie" - wypalił.
Maciek do ustawy o IPN nawiązał jeszcze w żartach o poziomie dźwięku w rodzimych filmach. Aktor oznajmił, że dźwięk w polskim kinie jest jak Niemcy!
"Są wspaniali Niemcy i tacy sobie. Zresztą podobnie jak Żydzi, Portorykańczycy, czy Polacy. Aczkolwiek co to do tego ostatniego - trwają spory" - stwierdził.
Bawią was jego żarty?