Oscary 2023. Na scenie pojawił się nietypowy gość. Internauci nie zostawili suchej nitki na organizatorach
95. gala rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej dobiegła końca. Podczas wydarzenia nie zabrakło wpadek. Jedną z nich było przyprowadzenie żywego osiołka na scenę. Jimmy Kimmel nieźle zaskoczył zgromadzonych gości.
Za nami już 95. ceremonia rozdania Oscarów. Największym zwycięzca okazał się film "Wszystko wszędzie naraz", który otrzymał aż siedem Oscarów, w tym za najlepszy film. Laureatami w kategoriach aktorskich zostali Michelle Yeoh ("Wszystko wszędzie naraz") oraz Brendan Fraser ("Wieloryb"), a za postaci drugoplanowe statuetki otrzymali Jamie Lee Curtis i Ke Huy Quan oboje z tego samego filmu ("Wszystko wszędzie naraz").
Zobacz też: Colin Farrell z synem Alicji Bachledy-Curuś na oscarowej gali. Do kogo podobny jest Henry Tadeusz?
Na gali nie zabrakło kontrowersyjnych momentów. Jednym z nich okazało się wprowadzenie na scenę... osła. Zwierzę miało być nawiązaniem do filmu "Duchy Inisherin", w którym grał m.in. Colin Farrell. Jego bohater w produkcji miał własnego osiołka, z którym był bardzo zżyty.
Podczas 95. gali Jimmy Kimmel postanowił zaskoczyć zgromadzonych gości i w pewnym momencie na scenę wprowadził osiołka. Zwierzę musiało być nieźle przerażone, kiedy usłyszało piski i wrzawę dochodzącą z widowni.
Po tym "występie" w sieci zawrzało. Większość internautów była oburzona tym, że na tak dużej imprezie obecne było zwierzę.
"Biedactwo!".
"Oh, ludzie są tak świetni w wykorzystywaniu zwierząt...".
"Tak też wygląda przemoc wobec zwierząt" - można było przeczytać w sieci.
Osioł miał na grzbiecie koc z napisem "wsparcie emocjonalne". Okazuje się, że zwierzę miało być wsparciem dla gwiazd oczekujących na werdykt. Ciekawe, kto był wsparciem dla tego przerażonego osiołka?