Reklama
Reklama

Oskar Cyms zwycięzcą 8. odcinka programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"!

Do tej pory wygrał jako Eminem i Passenger. W ósmym odcinku Oskar Cyms zapewnił sobie zwycięstwo utworem "Na zawsze i na wieczność" Roberta Gawlińskiego z zespołu "Wilki".

Odcinek zaczął się od przemiany Daniela Jaroszka, który wreszcie spełnił marzenie Małgorzaty Walewskiej i wcielił się w prawdziwego macho, Pitbula. I nie tylko, jak zwykle wykazał się talentem wokalnym, wykonując utwór "Fireball", ale także zaskoczył taneczną ekspresją.

- Parę scen było takich, że kupiłam cię bez w ogóle żadnego "ale". Wspaniale, że dostałeś taki utwór i wspaniale, że już cię ruszyło, ale jeszcze potrzebujemy tych dwóch odcinków, żebyś to wziął jak swoje. Wokalnie jesteś jak zwykle bez zarzutu, zwłaszcza że dzisiaj wystąpiłeś w dwóch rolach. Bardzo jestem ciekawa tego, jak będziesz siebie widział podczas ostatniego odcinka. Chodzi mi o drogę, którą przeszedłeś od początku i o sposób myślenia i podejścia do siebie i do sztuki wokalno aktorskiej. Bardzo jestem ciekawa twoich wrażeń. Moje są jak najlepsze. Dziękuję ci bardzo. - podsumowała bardzo zadowolona Małgorzata Walewska.

Reklama

Natalia Janoszek zamieniła się w kultową postać, Audrey Hepburn, by zaśpiewać szeptany sensualny utwór "Moon River", nagrany na potrzeby niezapomnianego filmu "Śniadanie u Tiffany’ego.

- O Boże, kocham cię, kocham cię Audrey Hepburn - powiedział zauroczony Robert Janowski, po czym szybko zwrócił się do żony, która była na widowni: - Przepraszam cię, ale kochałem się w niej przez całe szczenięce lata i jeszcze długo później.

Wracając do oceny dodał z licznymi dygresjami - Wyglądasz jak milion dolarów, z resztą jej sukienka, najbardziej kultowa na świecie, była zlicytowana za milion dolarów. Audrey Hepburn, mimo że nie jest wybitną wokalistką, skradła moje serce dawno, a ty zrobiłaś bardzo podobnie. Wiesz, że wisisz u mnie na lodówce? Audrey została uznana za pięćdziesiątą najpiękniejszą osobą na świecie. Moja żona jest na 49 miejscu. Zrobiłaś to przepięknie, z takimi przydechami, leciutko, z oddechem. Pani profesor Hekiert chyba też powinna być zadowolona ze swojej pracy i z tego, co nam pokazałaś. Bardzo ci dziękuję. Było pięknie i wzruszająco.

Po chwilach wzruszenia nadeszła pora na występ Krzysztofa Ibisza, który rozłożył wszystkich na łopatki, a to za sprawą postaci, z którą dane mu było się zmierzyć. Krzysztof wyszedł na scenę jako enigmatyczna Amanda Lear i w pięknej cekinowej czerwonej sukience zaśpiewał utwór "Enigma". I znowu pokazał swoje zgrabne nogi.

- Podpisuję się pod wypowiedzią Małgosi, też jestem zachwycony twoim dystansem do siebie, tym jak wyglądasz, nogami. Co prawda uważam, że Daniel ma lepsze nogi, ale te też są spektakularne. Jakbyś króla Leara zagrał tez by było znakomicie. Ja mam w ogóle taki apel, żebyś godnie reprezentował Polskę na Eurowizji. KRZYSZTOF IBISZ NA EUROWIZJĘ! - ocenił rozbawiony Paweł Domagała.

Daria Marks wyszła na scenę z wielkimi obawami, że nie da rady stać się chuliganem i gangsterem "Nelly". Czy dała radę wyrapować "Hot in herrre"?

- Ja wstanę, bo wbiło mnie trochę w fotel. Daleko od Sary Brightman z ostatniego odcinka. Znakomicie, jestem zachwycona całym twoim przeobrażeniem, tym, że od razu ruszałaś się jak chłopak. Po prostu weszłaś w postać idealnie. Nie wiem, jak blisko był głos oryginału, ale miałaś głos, może nie męski, ale chłopięcy. W ogóle ani na chwilę nie straciłaś kontroli nad tą barwą. To, że czysto intonacyjnie to może tu akurat nie jest jakimś wyczynem, natomiast rytmicznie wyjątkowo. I miałaś w ciele cały czas puls w środku. Weszłaś w rytm i rytm wszedł z wzajemnością. Jestem zachwycona tym występem - oceniła z przejęciem i powagą Małgorzata Walewska.

Oskar Cyms podzielił się przed występem swoją historią z dzieciństwa. Okazało się, że już jako mały chłopiec śpiewał piosenki Roberta Gawlińskiego z zespołu "Wilki". Może z tego właśnie powodu był zupełnie spokojny o wykonanie piosenki "Na zawsze i na wieczność".

- Jeszcze tego nie robiłem w tym sezonie, ale wstanę. Brawo! Wstałem dlatego, że znamy się z Robertem od lat 80-tych. Mieliśmy wspólne kanciapki w klubie Stodoła. Mieliśmy też wspólną koncepcję, żeby stworzyć wspólną kapelę na dwóch wokalistów, dwa basy i dwie perkusje. To były wspaniałe czasy. Znam go bardzo dobrze. Wiem, jak chodzi, stoi, macha rękami, stoi przy mikrofonie. Byłeś prawdziwym Gawlińskim. Kim ty jesteś, Oskar? Bardzo mi ciężko cię zdefiniować, bo twoje występy są zawsze na najwyższym poziomie. I dzisiaj było tak samo. Gratulacje - ocenił nostalgiczny Robert Janowski.

Kasia Kołeczek wylosowała wyjątkowo kolorową szaloną piosenkarkę, Cindy Louper. Dzięki piosence "Girls just want to have a fun" mogła wyżyć się energetycznie.

- Ja jako miłośnik porządku jestem zbulwersowany. Miałaś bardzo trudne zadanie. Po pierwsze nie wiem, czy jest jakiś bardziej charakterystyczny głos. Po drugie musiałaś na tej scenie sama wszystko zagospodarować., bo tu nie miałaś żadnych pomocniczek. Moim zdaniem twój najlepszy występ. Była taka pełna energia. Miałaś tak dobrze wywalone na to. Takiego wywalenia życzę ci więcej. - podsumował roześmiany Paweł Domagała.

Piotr Stramowski miał najtrudniejsze zadanie ze wszystkich uczestników. Wylosował bardzo wyjątkowo wymagający utwór "Chop Suey" Serja Tankiana z zespołu "System of a down" i jednoczesnie przechodził ostre zapalenie krtani i zatok.

- To tam był jakiś tekst? On był z prędkością karabinu wystrzelany, więc ja nie zdążyłam go zauważyć, ale podziwiam. Byłeś znakomity postaciowo. Przykro, że się zmagasz z taką niedyspozycją, także wielkie bohaterstwo. Energetycznie byłeś znakomity, no wokalnie... Zacząłeś bardzo dobrze, na końcu ten głos po prostu nie wytrzymał tej presji, bo cały czas orałeś go pługiem. - oceniła zakłopotana Małgorzata Walewska.

Julka Kamińska jako Dua Lipa w "Love again" zrobiła cowboyskie show włącznie z ujeżdżaniem byka na scenie. Jak wypadła?

- Bardzo wysoki poziom, bardzo wam wszystkim dziękuję za dzisiaj. Tak tylko mówię, żebyście wiedzieli, że za chwilę będziemy mieli największy kłopot na świecie. Jestem pełen szacunku dla pracy, którą włożyłaś przez tydzień, bo to trzeba zrobić synchronizację itd. Nie było magnetyzmu takiego, żeby mi niżej kopara opadała, niż powinna opaść. Pełen szacunek dla twojej pracy, ale mnie łba nie urwało. Tak powiem. Kropka. - skwitował Robert Janowski.

Odcinek wygrał Oskar Cyms jako Robert Gawliński z zespołu "Wilki". Czek na 10 tysięcy złotych przekazał Fundacji Siepomaga dla Julki na operację serca.

Tabela wyników w 8. odc:

  • 1. Oskar Cyms
  • 2. Daniel Jaroszek
  • 3. Natalia Janoszek
  • 4. Piotr Stramowski
  • 5. Daria Marx
  • 6. Krzysztof Ibisz
  • 7. Kasia Kołeczek
  • 8. Julia Kamińska
pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Oskar Cyms | "Twoja twarz brzmi znajomo"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy