Osobliwa reakcja Janowskiego ws. powrotu do "Jak to melodia". Wymowny komentarz
Robert Janowski (63 l.) nie kryje zachwytu najnowszą edycją programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” , w której biorą udział najlepsi uczestnicy poprzednich sezonów. Jak wyznał w rozmowie z Pomponikiem, to takie wrażenie, jakby co tydzień być na najlepszym koncercie. Jednocześnie przybierają na sile pogłoski, jakoby TVP chętnie widziała jurora TTBZ w roli prowadzącego show „Jaka to melodia”. Co na to sam zainteresowany?
Robert Janowski jesienią 2021 roku brawurowo wygrał 15. edycję show „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. Wcielił się między innymi w Grzegorza Markowskiego, Marka Knopflera, Bono, Stinga i Halinę Kunicką. W ostatnim odcinku, wraz z innymi finalistami, wykonał przebój „Voulez-vous” zespołu ABBA.
Jako Björn Ulvaeus w kombinezonie z dekoltem do pasa, Janowski udowodnił, że dysponuje nie tylko wszechstronnym talentem, ale także ogromnym poczuciem humoru i dystansem do siebie.
W 17. edycji show „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” Robert Janowski zajął fotel jurorski. Obecnie ocenia specjalną edycję, w której biorą udział najlepsi uczestnicy poprzednich sezonów.
Jak wyznał w rozmowie z Pomponikiem, jest to doświadczenie tak wyjątkowe, że, jako juror, ma duży problem z ocenianiem:
„Czuję się, jakbym był na najlepszym koncercie co tydzień. Nie wiem, czy już mówiłem, chyba przyniosę kostkę do rzucania, żeby mieć łatwiejsze wybory. Mamy jakieś pomocnicze tabelki, ale na to nie ma czasu, bo chłoniesz to, co się na scenie dzieje. Trzeba to poczuć. Jak mam ciarki, to znaczy, że to było dobre".
Robert Janowski ma za sobą bogatą muzyczną przeszłość. Wprawdzie, o czym mało kto pamięta, z wykształcenia jest weterynarzem, jednak jego kariera muzyczna nabrała rozpędu tak szybko, że nie miał okazji zdobyć doświadczenia w wyuczonym zawodzie.
Janowski, absolwent szkoły muzycznej I stopnia w klasie fortepianu, był muzykiem tak kultowych zespołów rockowych, jak Oddział Zamknięty i Zoo. Z czasem kompozytor, poeta i członek pierwszej obsady kultowego musicalu „Metro”, uznał, że najlepiej czuje się w telewizyjnych programach rozrywkowych.
Od 1997 roku przez 21 lat prowadził lubiany przez widzów TVP program „Jaka to melodia?”. Miał też okazję sprawdzić się w show jako wykonawca coverów.
Rozstanie Roberta Janowskiego z muzycznym teleturniejem było bolesne, również dla widzów. Jak wspominał Janowski w rozmowie z „Party”:
"Podczas mojego koncertu podeszła do mnie starsza pani, wzięła moje ręce w swoje dłonie i ze łzami w oczach zapytała: "Panie Robercie, i co ja teraz zrobię?". Ta sytuacja ruszyła mnie chyba najbardziej”.
Ze względu na widzów, Janowski przez ponad rok walczył o program, któremu poświecił 21 lat życia. W końcu ówczesny prezes TVP, Jacek Kurski tak się zdenerwował, że postanowił jeszcze bardziej zadłużyć TVP tylko po to, by odkupić format od Media Corporation.
Transakcja ta umożliwiła mu obsadzenie stanowiska prowadzącego według własnego gustu. Program powierzył najpierw Norbiemu, a potem Rafałowi Brzozowskiemu.
Po uzyskaniu przez obecną koalicję kontroli nad mediami publicznymi, wielu fanów programu „Jaka to melodia” nabrało nadziei na powrót Janowskiego. On sam w rozmowie z Pomponikiem ujawnił, co o tym myśli. Zareagował w dość osobliwy sposób. Niczemu nie zaprzeczył, ale też wolał na tym etapie jak najszybciej uciąć temat.
„Póki co robimy „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, edycję, na którą wszyscy czekaliśmy, w tym ja, jako juror. Jak skończy się program, zapraszam, z przyjemnością udzielę specjalnego wywiadu. Na razie jestem tutaj”.
Trudno się dziwić Janowskiemu, że jest przejęty wielkim widowiskiem, które rozgrywa się właśnie na oczach jurorów i widzów w specjalnej edycji „Twoja Twarz Brzmi Znajomo. Najlepsi”. Zresztą uczestnicy też chętnie podkreślają, że jest to dla nich przygoda życia. W rozmowie z Pomponikiem Mateusz Ziółko, zwycięzca 10. edycji wyznał, że długo bił się z myślami, czy podjąć ten wysiłek jeszcze raz.
Jak tłumaczy Janowski, dzięki temu, że udało się zgromadzić artystów, u których wybitny talent idzie w parze z motywacją i doświadczeniem scenicznym, specjalna edycja jest tak trudna do oceny. Jak dał do zrozumienia, na zbyt wysoki poziom show narzekają wszyscy jurorzy:
„Dzisiaj miałem 5 dziesiątek na przykład. Pierwszy odcinek to taka rozbiegówka, drugi - masakra, trzeci - nie mieliśmy jak zbierać szczęki z podłogi. Proszę nam współczuć. Po cichu sobie rozmawiamy w jury: słuchaj, mam cztery dziesiątki… A jesteśmy dopiero przy piątym wykonie. Więc ja mówię: to żeby mu się nie udało, to będzie nam łatwiej oceniać…To tak trochę opowiadam, jak to wygląda za naszym stołem. Nawet po sposobie mojego opowiadania widać, jakie to są emocje”
Zobacz też:
Janowski wróci na dawne stanowisko? Nagłe informacje nadeszły od samego Macieja Dowbora
Zamieszanie z "Jaka to melodia?". Wydało się, co dalej z Brzozowskim. Pojawił się problem
Koszmar Roberta Janowskiego i jego żony trwał 12 lat. "To jest koniec"