Ostaszewska tak szczera jeszcze nie była. Otwarcie mówi, dlaczego nie przyjęłaby pracy w TVP [POMPONIK EXCLUSIVE]
Maja Ostaszewska (51 l.) pojawiła się na premierze filmu "Teściowie 2", gdzie opowiedziała o nastrojach panującym w kraju. Aktorka nie tylko zachęciła ludzi do głosowania, ale też wypowiedziała się na temat niespójności w postępowaniu osób pracujących dla TVP oraz spotykającym ją hejcie. Oto szczegóły.
Maja Ostaszewska to znana i nagradzana aktorka, która w ciągu swojej wieloletniej kariery wystąpiła w wielu wielkich kinowych hitach, np.: "Pitbull", "Body/Ciało" czy "Nieznajomi". Zagrała również w "Zielonej granicy" Agnieszki Holland, filmie budzącym ogromne kontrowersje jeszcze przed premierą.
Pomponikowi udało się zapytać Maję o nastroje panujące w kraju i jej opinie na temat wspierania dzieci podczas premiery kolejnej głośnej produkcji gwiazdy. Mowa tu o filmie "Teściowie 2".
Maja z okazji filmu premiery filmu nawiązała do jego tematyki i opowiedziała, że zawsze stara się być otwarta na potrzeby swoich pociech.
"Sama jestem mamą i zdarza mi się myśleć, że wiem, co jest najlepsze dla moich dzieci, ale bardzo szybko sobie przypominam, że to jest ich życie, mogę służyć wsparciem, poradą, ale zwłaszcza gdy będą dorośli, to będą ich decyzję, jak chcą żyć, kogo kochać, jaki zawód uprawiać... [...] No, chyba że jesteśmy o porady zapytani, to już zupełnie inna historia" - mówiła Maja.
Czy Maja uważa, że warto dawać dzieciom pieniądze? Wspierać je nawet, gdy mieszkają poza domem? Jak podkreśliła, wspieranie się jest ważne, ale samodzielność jest równie istotna. Ostaszewska zdecydowała się osiągnąć ten etap już na początku studiów.
"Chociaż studiowałam w mieście, z którego pochodzę, w Krakowie - ale wyniosłam się z domu, bo chciałam żyć bardziej samodzielnie. Miałam to szczęście, że szybko dostawałam propozycje zawodowe" - opowiadała dziennikarzowi Pomponika.
W rozmowie Maja Ostaszewska zachęciła Polaków, by nie przechodzili obojętnie obok możliwości oddania głosu w najbliższych wyborach. W odpowiedzi na pytanie o to, czy ma coś do powiedzenia tym niezdecydowanym, czy warto walczyć przy pomocy kart wyborczych, wyznała:
Podkreśliła też, że jako miłośniczka zwierząt nie może przejść obojętnie obok poglądów niektórych partii politycznych. To właśnie takie małe decyzje składają się na wielkie powody, dla których warto oddać głos: "My możemy mówić, że nie interesuje nas polityka, ale możemy być pewni, że polityka zainteresuje się nami. To, co się dzieje w sferze praw kobiet, w tej chwili to jest naruszenie podstawowych wolności. Nagonka na mniejszości, na społeczność LBGT+ jest naruszaniem praw człowieka, więc można się nie interesować polityką, by się angażować. Ja nie chcę być polityczką, ale działam charytatywnie [...] Natomiast dziś nawet obrona starych drzew jest polityką".
Pod koniec rozmowy z dziennikarzem Pomponika Maja zwróciła uwagę osobom, które pracują dla TVP, ale nie utożsamiają się z poglądami politycznymi stacji. Jak wyznała, dla niej to ważne, by podejmowane współprace szły w parze z kodeksem moralnym.
Maja należy do grona bardzo szczerych gwiazd, które nie boją się mówić, co sądzą. Przez to wystawia się na krytykę, a nawet hejt. Aktorka nie skupia się jednak na kłodach rzucanych pod nogi i szczerze wyznaje, że oprócz przykrych komentarzy dostaje też masę wsparcia. To one są jej siłą w tym trudnym czasie.
Czytaj też: