Ostra odpowiedź Donalda Trumpa dotycząca ochrony Meghan i Harry'ego!
Meghan Markle (38 l.) i Harry (36 l.) zamieszkali w Stanach Zjednoczonych. To właśnie tu chcą rozpocząć nowe życie. Cały czas jednak pozostaje kilka ważnych kwestii do ustalenia, takich jak m.in. osobista ochrona Sussexów. Kilka dni temu plotkowano o tym, że to Donald Trump zapewni im odpowiednie środki bezpieczeństwa. Teraz jednak wyszło na jaw, że prezydent Stanów Zjednoczonych nie zamierza pomagać byłym członkom rodziny królewskiej.
Meghan i książę Harry mogą już odetchnąć z ulgą. Parze udało się w końcu zrzec niemal wszystkich obowiązków starszych członków rodziny królewskiej i wyprowadzić się z Wielkiej Brytanii.
Małżonkowie marzyli o tym od dawna, gdyż jak twierdzą, nieustanne zainteresowanie prasy ich związkiem było nie do zniesienia. Sussexowie zdecydowali się na zamieszkanie w Kanadzie, a dokładnie w Vancouver.
Niestety, nowe życie szybko okazało się zbyt nudne dla pary i zdecydowali, że nie był to jednak dobry pomysł. Harry i Megahn przeprowadzili się więc do tętniącego życiem Los Angeles. To idealne miejsce, choćby dlatego, że matka Markle mieszka niedaleko i zawsze mogłaby pomóc Meghan i Harry’emu w opiece nad Archiem.
Do pełni szczęścia parze brakuje tylko poczucia bezpieczeństwa, które do tej pory zapewniali im ochroniarze opłacani przez rodzinę królewską. W momencie zrzeczenia się tytułów utracili oni automatycznie prawo do ochrony.
Czytaj więcej na kolejnej stronie:
Jakiś czas temu pojawiły się informacje sugerujące, że to prezydent Stanów Zjednoczonych pomoże Sussexom zapewnić ochronę. Jednak szybko okazało się, że to tylko plotki. Donald Trump uciął wszelkie spekulacje, publikując na Twitterze stanowczy post w sprawie Meghan i Harry’ego.
"Jestem wielkim przyjacielem królowej i całego Zjednoczonego Królestwa. Niedawno informowano, że Harry i Meghan, którzy opuścili Anglię, osiądą na stałe w Kanadzie. Teraz przeprowadzili się do USA, jednak Stany Zjednoczone nie będą płacić za ich ochronę. Niech sobie płacą sami! " - napisał Trump.
Pod postem posypało się wiele komentarzy popierających prezydenta, jednak nie brakowało i krytycznych słów. W związku ze słowami Trumpa głos zabrał rzecznik Markle i Harry’ego, który wyjawił, że sprawa ochrony jest już dawno rozwiązana.
"Meghan i Harry nie prosili władz Stanów Zjednoczonych o ochronę. Zapewnienie im bezpieczeństwa będzie finansowane z prywatnych środków" - powiedział rzecznik Meghan i Harry’ego.
Mężczyzna zapewnił także, że Sussexowie nie mieli nigdy w planach proszenie kogokolwiek o pomoc w związku z przydzieleniem ochrony.