Ostrowska-Królikowska lata temu stanęła przed wyborem. Wyznała, czy żałuje
Gdy Małgorzata Ostrowska-Królikowska (60 l.) w 1987 zdobyła dyplom wrocławskiej filii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, miała głowę pełną marzeń o wielkich rolach. Życie zweryfikowało jej plany stawiając przez wyborem: kariera czy rodzina. Ostrowska-Królikowska w urodzinowym wywiadzie wyznała, czy żałuje podjętej przed laty decyzji.
Małgorzata Ostrowska-Królikowska swojego przyszłego męża poznała jeszcze na studiach. Jak dał do zrozumienia Paweł Królikowski w udzielonym po latach wywiadzie w "Fakcie", nie w głowie były jej wtedy związki, jednak nie dał jej wyboru:
"Pamiętam wszystkie randki z moją żoną. Ja przystojny nie byłem i musiałem zabiegać o tę pierwszą randkę wielokrotnie".
Studencka miłość szybko skończyła się ślubem, a 2 lata po skończeniu studiów Ostrowska-Królikowska była już mamą. Królikowscy dochowali się w sumie pięciorga dzieci.
Ze względu na rodzinę, aktorka zdecydowała się porzucić marzenia o wielkich rolach i związać się zawodowo z "Klanem". Jak wyznała w wywiadzie dla "Faktu" udzielonym z okazji wczorajszych 60. urodzin:
"Przez to, że poświęciłam się dzieciom i życiu rodzinnemu, umknęło mi mnóstwo ról. Mam swoje marzenia zawodowe, które się nie spełniły".
Wprawdzie telenowela rzadko kiedy daje aktorom możliwość rozwinięcia skrzydeł, jednak gwarantuje ciągłość zatrudnienia i stabilizację finansową. Zresztą, jak się z czasem okazało, "Klan" dostarczył Ostrowskiej-Królikowskiej nieoczekiwanych wrażeń. Jej bohaterka, Grażynka nie mogła opędzić się od adoratorów, a jednego z nich zagrał Daniel Olbrychski.
W międzyczasie aktorka swój talent komediowy miała okazję potwierdzić w satyrycznym serialu "Ucho prezesa". Nie brakowało wtedy opinii, że okazała się lepszą Danutą Holecką niż sama Holecka…
Małżeństwo Pawła i Małgorzaty Królikowskich uchodziło za wyjątkowe w polskim show biznesie, chociaż nie ustrzegło się od zawirowań, gdy aktor wyprowadził się z domu do drugiej rodziny.
Ostatecznie wszystko się ułożyło, a nieślubny syn stał się częścią klanu Królikowskich. Po śmierci męża Ostrowska-Królikowska, jak sama przyznaje w "Fakcie", musiała sporo pozmieniać w życiu:
"Dojrzałam. Wiem, że to trochę dziwnie brzmi, bo jestem przecież panią dobrze po 50., ale przy Pawle czułam się jak dziewczyna, trochę jak Ania z Zielonego Wzgórza, z głową w chmurach. On był od zarabiania pieniędzy, dawał mi poczucie bezpieczeństwa. Mogłam sobie pozwolić na pewien luz. Angażowałam się w różne akcje charytatywne, jakieś niedochodowe przedsięwzięcia. Paweł pytał: „Po co to robisz? Co z tego będziesz miała?”. Musiałam się zmienić, teraz to ja jestem odpowiedzialna za rodzinę, za rachunki, które trzeba płacić".
Zobacz też:
Królikowska pokazała się ze sporo młodszym przystojniakiem. Aż promienieje
Schudła 10 kg i wciąż młodnieje w oczach! Usunęła z diety jeden składnik