Ostrowska rzuciła Karolaka
Po rozstaniu z Iloną Ostrowską Tomek Karolak (40 l.) do dziś nie może ułożyć sobie życia. Zraniony przez nią przed laty nie pogodził się z porażką. Teraz dał tego dowód.
Na ten spektakl widownia teatru Imka czekała od dawna. Na majowej premierze "Króla dramatu" mistrzowski duet - Tomasz Karolak oraz Małgorzata Kożuchowska - zachwycił publiczność. Jednak mało kto wiedział, że w początkowych wizjach dyrektora, czyli samego Karolaka, rolę kobiecą miała grać inna aktorka - Ilona Ostrowska (37 l.), jego dawna miłość.
Dlaczego zmienił zdanie? Po wywiadzie, jakiego ostatnio udzielił magazynowi "Pani", zaczyna opadać kurtyna tajemnicy... "Ja może niosę w sobie taką urazę - serce złamane lata temu. Dochodzę do wniosku, że mam w sobie strach przed wejściem w miłość" - czytamy w nim.
"Kiedyś się bardzo otworzyłem, wierzyłem w nią... Dwa razy to ja dałem d..., za trzecim trafiła kosa na kamyczek i była masakra" - wyznaje z goryczą Tomasz. Kogo dotyczą te słowa?
Nie ma wątpliwości, chodzi o Ilonę...
Kiedyś łączyła ich miłość, ale dzieliła odległość. On studiował w PWST w Krakowie, ona we Wrocławiu. Tomek tak wspominał swój związek:
"Niesiony skrzydłami miłości potrafiłem pokonać ten dystans w 3,5 godziny. Aż pewnego dnia zastałem w domu innego mężczyznę" - opowiadał. "Nie większego, czy silniejszego, ale takiego, co zawsze był na miejscu...". Okazał się nim Jacek Borcuch...
Aktor przeżył rozstanie. Jednak po latach potrafił się z Ostrowską przyjaźnić. Wspierał Ilonę, gdy Jacek porzucił ją dla Olgi Frycz. Co spowodowało ochłodzenie relacji? Podobno chodzi o jej nowego partnera - reżysera Krzysztofa Garbaczewskiego (28 l.).
"Tomek chyba liczył, że po rozwodzie Ilona do niego wróci" - mówi znajomy Karolaka. Tymczasem na jego oczach i w jego teatrze, wiosną 2011 r. zrodziło się uczucie między Iloną a Krzysztofem.
Ona odwiedzała w Imce Tomasza, on reżyserował tu spektakl "Deus Ex Machina". W początkowej fazie projektu mówiło się, że również i w tej sztuce Ilona zagra jedną z ról. Jednak do premiery planowanej na październik nie doszło.
"Reżyser i ekipa nie byli do niej gotowi" - twierdzi Anna Małkowska, producentka teatru Imka. A może to Tomek nie był gotowy na to, by zaakceptować rywala?
K. S.
(25/2012)