Oświadczyny już 3. odcinku "Sanatorium miłości". Edmund się po tym nie podniesie
W "Sanatorium miłości" padł rekord. Uczestnik już w trzecim odcinku postanowił się oświadczyć. Chodzi o Edmunda, który od pierwszej chwili był zauroczony Anną z Lubska. Niestety, kuracjusz nie takiej spodziewał się odpowiedzi.
Uczestnicy "Sanatorium miłości" 7 są wyjątkowo niecierpliwi. Edmund z Żagania już po 4 dniach w Mikołajkach postanowił oświadczyć się Annie z Lubska. Niestety jego pomysł nie przypadł do gustu kuracjuszce. W rozmowie z Martą Manowską zdradziła nawet, że przez zachowanie Ediego nie ma szans na poznanie innych mężczyzn w programie.
Po regatach w "Sanatorium miłości" Anna zaprosiła na randkę Edmunda, gdyż to on najbardziej przyczynił się do wygranej jej drużyny. Kobieta nie spodziewała się jednak, że wspólne spotkanie przybierze taki obrót. Edmund postanowił od razu oświadczyć się Ani.
"To, co ja teraz zrobię, przyjmij to. Ja po prostu się tego nie wstydzę. Kwiaty ci już dałem. Nawet mogę zrobić to jeszcze raz, tak oficjalnie" - zaczął oświadczyny Edmund.
Ania, choć wiedziała, że Edi darzy ja szczególną sympatią, to nie spodziewała się, że kuracjusz zdobędzie się na taki krok już na pierwszej randce.
"Nie wygłupiaj się" - mówiła zaskoczona.
"To nie jest wygłupianie się. To jest taka mocna przyjaźń, że... No, mi się zaraz płakać chce. Chciałem się oświadczyć" - kontynuował Edmund.
Niestety, Ania nie odwzajemniła jego uczuć. Było jej ogromnie przykro, ale musiała odrzucić oświadczyny Edmunda.
"Daj mi rękę, będzie mi lepiej. Super jesteś facetem, kulturalnym i twój charakter naprawdę mi pasuje, (...) ja też nie lubię być taką sztywniarą i tak dalej. Mi się już wcześniej oświadczyłeś - nie wiem, czy pamiętasz - i nie powiedziałam wtedy ani 'tak', ani 'nie'. Nie odpowiedziałam, bo jeszcze ciebie nie znałam, chciałam dać sobie trochę czasu na przemyślenie. Rozumiesz to? - postanowiła wyjaśnić Anna z "Sanatorium miłości" 7.
"Ja już podjęłam decyzję, ale nie będziemy parą. Przykro jest mi to mówić, ja wiem, że to... dlatego chcę cię trzymać za rękę. Słuchaj, ja ci powiem, o co chodzi. Tak jak ty poczułeś, że to jest ta kobieta, że jest fajnie, a to cały ambaras - poczekaj, ja dokończę, mi też jest ciężko - żeby dwoje chciało naraz. A ja nie poczułam przysłowiowych motyli w brzuchu, ja znam już dobrze siebie, jestem 11 lat sama, ja wiem, czego chcę. Uwierz mi, Edi, gdybym wiedziała, że jest dla nas jakaś szansa, pewnie dałabym nam czas" - tłumaczyła Ania.
Edmund z "Sanatorium miłości" 7 przyjął jej słowa z ogromnym rozczarowaniem. Zdecydował jednak, że to nie koniec. Po kolejnej konkurencji kuracjuszy, to on miał zdecydować, kogo zaprosi na randkę. Wszyscy byli przekonani, że Edmund zaprosi Danutę, która pomogła mu wygrać. On znowu zaprosił Annę. Zaróno jej, jak i innym kuracjuszom decyzja Edmunda bardzo się nie spodobała. Mężczyzna, jednak postanowił wybrnąc z trudnej sytuacji i ostatecznie zaprosiłą na randkę dwie kobiety Annę i Danutę. Było niezręcznie.
Zobacz też:
Tego w "Sanatorium" jeszcze nie było i to po pierwszym odcinku. Ania przekazała w sieci
Stanisław z "Sanatorium" wściekły na Edmunda. Ujawnił co działo się między nim a Anną
To nie były plotki o "Sanatorium miłości". Już wiadomo, co dalej z formatem
W "Sanatorium miłości" już się kłócą. Gorąco u uczestniczek
Jeszcze "Sanatorium miłości" się nie zaczęło, a już taka sensacja. Internauci oburzeni