Oświadczyny u Krystyny Jandy
Teatr to miejsce, w którym emocje czasem sięgają zenitu, a słowa nabierają wielkiej mocy. Ale nawet Krystyna Janda (58 l.) ostatnio była pod wrażeniem tego, co wydarzyło się w Teatrze Polonia.
"Po spektaklu 'Biała bluzka' jakiś Pan jakiejś Pani oświadczył się ze sceny. Pani była zaskoczona i oświadczyny przyjęła" - pisze aktorka na swoim blogu. I dodaje, że nie były to jednak zwykłe oświadczyny...
"Przyszedł Pan, przyniósł zdjęcia, poprosił o ich wyświetlenie, przyniósł muzykę na płycie. Po wyjściu widowni powstał mały spektakl".
Zakochany mężczyzna deklamował wiersz, padał na kolana, a ukochana płakała. Wszystko skończyło się prawie sakramentalnym "tak", kwiatami i pocałunkiem.
"Pani najpierw na widok wielkiego wyświetlonego zdjęcia krzyknęła, potem zamarła, potem w trakcie mowy Pana płakała, na sam koniec cichutko siedząc sama na widowni powiedziała do pana - tak, tak, tak" - relacjonuje Janda.
"Wszystko to mnie wzruszyło, zadziwiło a potem przypomniałam sobie że zdarzyło się to dokładnie w rocznicę mojego ślubu" - dodaje.
Teatr to magiczne miejsce...
(nr 3)