Reklama
Reklama

Oto cała prawda o małżeństwie Janusza Chabiora. Są kompletnie inni

Janusz Chabior i Agata Wątróbska są małżeństwem od 4 lat. Para poznała się w momencie, gdy aktor znajdował się na życiowym zakręcie. Nie od razu między nimi zaiskrzyło, ale teraz są bardzo szczęśliwi i z radością udowadniają, że na miłość nigdy nie jest za późno. W ostatnim wywiadzie Chabior otworzył się na temat relacji z żoną. Zdobył się na wzruszające wyznanie.

Janusz Chabior i Agata Wątróbska pierwszy raz spotkali się na planie zdjęciowym w 2104 roku. Aktor był wówczas krótko po rozwodzie z Agatą Poddębniak, więc nie był otwarty na nowe relacje. Zaiskrzyło między nimi dopiero 4 lata później podczas imprezy sylwestrowej u ich wspólnych znajomych. Wtedy to nie mogli się ze sobą nagadać, szybko zostali parą, a rok później byli już zaręczeni. Ślub wzięli w czerwcu 2020 roku.

Janusz i Agata dali się lepiej poznać fanom występując w programie TVN "Power Couple", szybko zaskarbili sobie sympatię widzów. 

Reklama

Oto cała prawda o małżeństwie Chabiora

Janusz Chabior udzielił właśnie szczerego wywiadu magazynowi "Twój Styl". W tej rozmowie bardzo otworzył się na prywatne tematy. Przyznał, że nie liczył na to, że w jego życiu pojawi się jeszcze tak silne uczucie. 

"We dwójkę łatwiej. Można o siebie dbać, opiekować się. Poszerza się horyzont. Był czas, że się zastanawiałem, czy uda mi się jeszcze znaleźć kogoś, z kim będę mógł dzielić życie, aż pojawiła się Agata. Moja żona, moja dziewczyna, moja przyjaciółka i najbliższa mi osoba. Jest kompletnie inna niż ja. Uczyliśmy się siebie nawzajem, co wiąże się z wieloma kompromisami. Dzięki Agatce stałem się lepszym człowiekiem. Dała mi to, czego mi brakowało. Okazało się, że jednak jestem szczęściarzem" - wyznał z wielkim poruszeniem celebryta. 

Chabior opowiedział też o niesamowitej niespodziance jaką zorganizowała żona na jego 60. urodziny. 

"Było tak: spektakl 17 lutego, czyli w dniu urodzin, miałem zaplanowany od pół roku. W teatrze uprzedzono zespół, że przedstawienie wykupiła jakaś firma: będą prezesi, poleje się wino, więc może być troszkę głośniej. Przebrałem się, weszliśmy na scenę i... zaczął się szereg dziwnych zdarzeń, które wyprowadzały mnie z równowagi. Awantura w foyer. Telefon, który dzwoni na widowni. Komuś rozsypują się monety. Ktoś głośno dyskutuje. „Będzie ciężko”, pomyślałem. Po chwili ponownie zadzwonił telefon. Człowiek w pierwszym rzędzie odebrał i zaczął głośną rozmowę. Przestaliśmy grać, a Łukasz Simlat wyrwał facetowi telefon z ręki, krzycząc: 'Tak cię mamusia kultury uczyła?!'. Opieprzył go i zszedł ze sceny. Zdębiałem" - opowiadał Chabior. 

Potem zrobiło się jeszcze dziwniej. Tego aktor nie mógł przewidzieć. 

"Nim ochłonąłem, huknęły petardy, zapaliły się światła, posypało konfetti. Moja pierwsza myśl? To pewnie na cześć prezesa firmy! Dopiero gdy usłyszałem Sto lat, dotarło do mnie, że zostałem wkręcony na maksa. Nie pamiętam, co mówiłem i co robiłem. Byłem w szoku" - podsumowała Janusz Chabior. 

Panu Januszowi i Pani Agacie życzmy kolejnych pięknych wspólnych lat. 

Zobacz też:

Niewielu wiedziało, że Janusz Chabior ma syna. Nie do wiary czym się zajmuje

Janusz Chabior musi stosować restrykcyjną dietę. W Nowy Rok wszedł z problemami




pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Janusz Chabior | agata wątróbska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy