Oto co działo się podczas kręcenia ostatniej sceny z Sokołowską. Przejmujący płacz
Anita Sokołowska spędziła na planie „Przyjaciółek” kilka dobrych lat i była jedną z czterech głównych bohaterek. Choć grana przez nią Zuza miała „charakterek”, widzowie ją pokochali, a sama Sokołowska cieszyła się ogromną sympatią. W tym roku podjęła jednak radykalną decyzję o odejściu z serialu. Teraz wyjawiła, że ostatniej scenie z jej udziałem towarzyszyły ogromne emocje, a wszystko przez zachowanie ekipy.
Serial "Przyjaciółki" zagościł na antenie Polsatu w 2012 roku i nieprzerwanie do dziś cieszy się ogromnym powodzeniem. Jego cztery główne bohaterki, grane przez Małgorzatę Sochę, Annę Stużyńską, Joannę Liszowką i Anitę Sokołowską, mają swoje codzienne problemy, jednak zawsze trzymają się razem.
Niestety, w kolejnym sezonie nie zobaczymy już jednej z nich, a mianowicie Zuzy granej przez Anitę Sokołowską. Aktorka po jedenastu latach postanowiła odejść z serialu, a jej bohaterka została uśmiercona.
Aktorka tuż po oficjalnym ogłoszeniu tej informacji skomentowała ją oczywiście na swoim profilu na Insagramie. "Nie jestem w stanie wyrazić jak wielką i głęboką wdzięczność czuję za Wasze wszystkie słowa wsparcia, życzliwości, zrozumienia i akceptacji związanego z moim odejściem z Przyjaciółek. Wiadomości otrzymuje od was w komentarzach, wiadomościach prywatnych - są ich nie setki a tysiące" - napisała w połowie września.
Nie jest już tajemnicą, że ostatnia scena, jaką zagrała Anita Sokołowska w "Przyjaciółkach", to ujęcie, gdy leży na łożu śmierci. W tej trudnej chwili nie brak obok niej oczywiście przyjaciółek. Teraz, w rozmowie z "Plotkiem", aktorka odsłoniła kulisy tego ujęcia. Okazuje się, że... ekipa tego dnia specjalnie ubrała się na czarno. Co więcej, uronili też niejedną łzę.
"Był to wzruszający moment ze względu na to, że cała ekipa tego dnia, kiedy kręciłam sceny śmierci, ubrana na czarno, była w tym pokoju, w którym kręciłam. Wszyscy płakali. Mężczyźni też uronili łzę. Był to dla mnie bardzo wzruszający moment i nie ukrywam, że czułam się szczęśliwa. Było to potwierdzenie, że moja praca i osoba, na tym planie i dla tych ludzi, dużo znaczyła" - wyznała.
Również wielu fanów płakało po bohaterce Anity Sokołowskiej. Pod pożegnalnym postem, który poświęciła odejściu z "Przyjaciółek" wiele osób napisało jej, że będą za nią bardzo tęsknić, a niektórzy wręcz nie wyobrażają sobie serialu bez niej.
Do ekipy powróciła jednak Agnieszka Sienkiewicz, która gra Dorotę, zatem - pomimo odejścia Anity Sokołowskiej - z pewnością sporo będzie się działo.
Zobacz też:
Mąż oskarżał ją o lata molestowania moralnego. To ona wylądowała na terapii
Anita Sokołowska rozgrzała "serwery" do czerwoności. Wolszczak nie wytrzymała tego widoku