Oto nowa Marta Kaczyńska
Pojawienie się Marty Kaczyńskiej na pokazie Evy Minge podczas Sopot Fashions Day było wymowne. Ta decyzja to powrót do ważnych dla niej wartości...
Przyszła sama - bez córek i męża. Bez ciemnych okularów, szczuplutka. Kiedy się uśmiechała, przypominała swoją mamę. Obecność córki zmarłej tragicznie pary prezydenckiej na pierwszym w Polsce pokazie kolekcji, której tytuł - "Solidarity" - nawiązuje wprost do wartości ważnych dla jej rodziców, była oczywista.
W takich momentach Marta czuje wyraźnie, że noszenie nazwiska Kaczyńska jest także dużym zobowiązaniem. To nie ona była autorką pomysłu o wejściu do polityki - w gruncie rzeczy to nigdy nie był i nie jest jej świat.
Kiedy mąż Marcin Dubieniecki w publicznych wypowiedziach dawał do zrozumienia, że on i jego żona mogą znaleźć się na listach wyborczych, dystansowała się od tego, mówiąc, że wypowiedzi te pojawiły się bez jej wiedzy.
Rozbieżność planów i ambicji Marty i Marcina Dubienieckiego widać zresztą nie tylko w tej kwestii. Na zdjęciach - a fotografowani są często - trudno znaleźć gesty bliskości. Bardziej pasuje tu słowo: poprawność. Ale czy to nie za mało?
W kwietniu minęły cztery lata od ich ślubu w gdyńskim urzędzie stanu cywilnego, 22 czerwca Marta Kaczyńska skończyła 31 lat. Coraz częściej myśli o zmianach, które pozwolą jej żyć w sposób bardziej zgodny z jej wyobrażeniami o sobie - bo życie w cieniu męża, apodyktycznego i pełnego ambicji, którego w dodatku często nie ma w domu - przestało jej wystarczać. Nawet jeśli jest to życie pozbawione trosk materialnych.
- Marta chce wrócić do pisania doktoratu, co zarzuciła jakiś czas temu, przytłoczona zdarzeniami losowymi, zawirowaniami osobistymi, wychowaniem córek - informuje "Życie na gorąco" jedna z jej koleżanek.
Prawniczka ze zdaną aplikacją, kilka lat temu pracująca w jednej z trójmiejskich kancelarii, wie już, że jej światem są książki i... praca naukowa. Tak jak to było w rodzinnym domu.
(nr 25)
LK