Otylia: W poszukiwaniu kobiecości
Od kilku lat Otylia Jędrzejczak stara się przekonać nas, że za jej 186 centymetrami wzrostu i mocną budową ciała kryje się wrażliwa, piękna kobieta. Czy w końcu się udało?
26-letnia Otylia Jędrzejczak jest jednym z najwybitniejszych polskich sportowców. Pływa praktycznie od zawsze, ma na koncie tytuły m.in. mistrzyni olimpijskiej, mistrzyni świata i Europy, rekordzistki świata i Europy. Trzykrotnie wybrano ją najlepszym sportowcem Polski.
Jednak Otylia czuje się dobrze nie tylko w basenie. Pokochała warszawskie salony, błysk fleszy, wywiady do kolorowych czasopism. Przez kilka lat "bywania" jej wizerunek ewoluował.
Pływaczka często wspomina w wywiadach, że miała problemy z zaakceptowaniem swojego wyglądu. Nic dziwnego, lata treningów i słuszny wzrost - 186 cm - sprawiają, że z pewnością nie można nazwać jej drobną kobietką.
"Zawsze się sama siebie trochę wstydziłam. Ludzie na ogół myślą o mnie: Potężna kobieta, ma takie wielkie mięśnie. A ja wcale nie jestem taka potężna, jak się wszystkim wydaje (...)" - wyznała w niedawnej rozmowie z "Galą".
Styliści ciężko pracowali, by wydobyć z Otylii kobiecy pierwiastek. Staranny makijaż, długie, wieczorowe suknie, starannie ułożona - choć zawsze krótka - fryzura: taką mogliśmy oglądać ją na różnorakich galach i bankietach, w tym na gali "Viva Najpiękniejsi 2005", na której Jędrzejczak odbierała nagrodę dla Najpiękniejszej Polki.
Ogromna sympatia dla naszej najlepszej pływaczki nagle zniknęła, gdy w październiku 2005 roku w spowodowanym przez nią wypadku zginął jej młodszy brat, Szymon. Gdy po kilku miesiącach Otylia wróciła do sportu, próbowała także odbudować swój medialny wizerunek.
Wielką pomyłką był pomysł wystąpienia w teledysku Varius Manx do piosenki "Tyle siły mam". Sceny, w których ubrana w białą, niewinną sukienkę Otylia śpiewa "koniec łez, koniec ich, nie ma już płakać czym, i tak przecież mija czas" budzą wyłącznie niesmak.
Ten przykład pokazuje jednak, jak bardzo Jędrzejczak jest otwarta na media. Już w piosence Varius Manx mówiła - co prawda niedosłownie - o tragedii, ale odważyła się opowiedzieć o tym także wprost.
Powrotowi Otylii na salony towarzyszyła zmiana koloru włosów z platynowego na bardziej stonowany brązowy. W sesji dla jednego z kolorowych tygodników pływaczka pozowała w okularach i eleganckich garsonkach, niczym młoda bizneswoman.
Nowy image jednak nie wypalił. Otylia szybko wróciła do blond fryzurki i bardziej kobiecych strojów. W ciągu ostatnich dwóch lat, gdy plotkarzy zajmowała najpierw jej nowa miłość, Michał Lewandowski, a następnie załamanie po porażce w Pekinie, nie eksperymentuje już z wyglądem.
Kolejną szansą na odświeżenie wizerunku były z pewnością występy w "Tańcu z gwiazdami", z którego Jędrzejczak właśnie odpadła. Jak sama przyznała, dzięki udziałowi w show coraz częściej podoba się sobie.