Pakosińska pokazała zdjęcie z księciem. Przed laty uratował jej życie
Katarzyna Pakosińska (52 l.) z reguły nie dopuszcza do sytuacji, by ludzie zapomnieli, że poślubiła mężczyznę z arystokratycznego rodu. Wprawdzie w Gruzji osób z podobnym rodowodem można spotkać naprawdę sporo, jednak Pakosińska najbardziej w mężu docenia to, że szlachectwo nosi w sercu.
Katarzyna Pakosińska z wykształcenia polonistka, z zawodu artystka kabaretowa i prowadząca "Pytania na śniadanie", a z zainteresowań pasjonatka Gruzjii, 7 lat temu poślubiła prawdziwego księcia.
Było to spełnienie jej marzeń: nie dość, że znalazła miłość, to jeszcze w kraju, tak bliskim jej sercu, jak gdyby był jej ojczyzną z wyboru. Arystokratyczny tytuł to tylko miły dodatek, bo, jak wyznała celebrytka, najważniejsze jest szlachetny charakter. Jak wyznała w "Kobiecie i życiu":
"Jest dumny, honorowy, dotrzymujący słowa, prawdomówny i szczery. Może to dlatego, że w jego żyłach płynie błękitna krew?".
Na swoim Instagramie Pakosińska pokazała właśnie zdjęcie z mężem, wykonane na schodach dworku Adama Chełmońskiego w Adamowiźnie.
Mało kto wie, że ona i Irakli Basilaszwili poznali się w dramatycznych okolicznościach. Jak na księcia przystało, przybył w odpowiedniej chwili i uratował ją, a potem żyli długo i szczęśliwie.
Ale od początku…
Zanim Pakosińska zakochała się w swoim mężu, pokochała jego kraj ojczysty. Po raz pierwszy wyjechała do Gruzji w późnych latach 80. Razem z zespołem folklorystycznym "Pruszkowiacy". Ten wyjazd zapoczątkował fascynację, która przetrwała dekady.
W 2009 roku na antenie Dwójki zaprezentowała sześcioodcinkowy dokument poświęcony temu krajowi, a 3 lata później wydała książkę "Georgialiki. Książka Pakosińsko-gruzińska". Sama już wtedy była zauroczona gruzińskim dziennikarzem, Iraklim Basilaszwilim, który, jak sama chętnie podkreśla przy każdej okazji, pochodzi z książęcego rodu.
Poznali się w 2008 roku na planie filmu „Tańcząca Gruzja”. Basilaszwili pełnił funkcję jej przewodnika po Gruzji. Niestety, cieniem na wizycie Pakosińskiej w jej ukochanym kraju położyła się choroba.
Gruziński lekarz przepisał jej leki, na które okazała się uczulona. Jak wspominała w „Kobiecie i życiu”, po ich zażyciu w hotelowym pokoju doznała zapaści. Uratował ją przyszły mąż:
"Sparaliżowało mnie. Nie mogłam chodzić, mówić. Gdyby nie jego interwencja, stanęłoby mi serce".
Tego, że świetnie się rozumieją, dowiedli w programie "Power Couple", w którym zajęli pierwsze miejsce oraz w emitowanym w Czwórce show "Para do gara. Ona mówi, on gotuje".
Zobacz też:
Gruziński książę miał dosyć plotek. Zaskoczył Katarzynę Pakosińską na scenie