Pamiętacie musical "Metro"? Górniak pokazała, co działo się za kulisami
Po przemianie duchowej Edyta Górniak (48 l.) zalewała swoich obserwatorów motywacyjnymi przemowami, różnymi teoriami i swoimi wnioskami na temat relacji z mężczyznami. Przez ostanie miesiące zyskała miano „naczelnej koronasceptyczki w Polsce”, teraz postanowiła podzielić się z fanami wzruszającym nagraniem z przeszłości…
Edyta Górniak od lat czuje się na scenie jak ryba w wodzie. Udowadniała to niejednokrotnie występując przed ogromną publicznością i milionami widzów zgromadzonymi przed odbiornikami telewizorów.
Mimo że teraz jest pewną siebie i swoich umiejętności kobietą, w swojej karierze wielokrotnie miewała chwile zwątpienia.
Jej droga do sławy nie była prosta i wymagała od niej wielu wyrzeczeń. To właśnie chciała udowodnić, dzieląc się z użytkownikami sieci nagraniem sprzed wielu lat...
W trzydziestą rocznicę premiery musicalu „Metro” na Instagramie wokalistki pojawiło się wideo, na którym widać, jak młoda Edyta Górniak przeżywa jeden ze swoich pierwszych występów.
Na filmie pokazano łzy i stres, które wówczas jej towarzyszyły.
„Od najmłodszych lat musiałam szybko podejmować odważne, mocne decyzje. To mnie ukształtowało i zahartowało. Do dziś stanowi jedną z podstawowych zasad mojej filozofii życia. Odwaga, pracowitość i odpowiedzialność" - brzmiał opis postu.
Okazuje się, że nagranie pochodziło z czasów, kiedy Górniak występowała na deskach Teatru Dramatycznego. Była nastolatką, gdy przyszło jej po raz pierwszy zagrać główną rolę w spektaklu „Metro”.
O debiucie Edyta miała dowiedzieć się dopiero kilka godzin przed planowanym występem. Niespodziewanie okazało się, że musi zastąpić na scenie swoją koleżankę – Kasię Groniec.
„Gdybym wówczas nie podjęła wyzwania, spektakl musiałby zostać odwołany. Miałam na przygotowanie dwie, może trzy godziny. Udało się” – wyjaśniła to, co się z nią działo.
Na szczęście piosenkarka stanęła wtedy na wysokości zadania i poradziła sobie z odegraniem pierwszoplanowej roli. Łzy pojawiły się już po występie, kiedy emocje wzięły górę nad radością z udanego spektaklu.