Pan Lotto wściekły: Zrobiono z mych słów sensację
Ryszard Rembiszewski (66 l.) dementuje informację, jakoby swoją eks pozywał do sądu.
Jeden z tabloidów podał, że pan Lotto stracił kilkadziesiąt tysięcy złotych przez ostatnią narzeczoną. Co więcej, będzie się ich domagał w sądzie.
Tymczasem on robić tego nie zamierza. O co chodzi?
"W książce Ilony Adamskiej pt. 'Ona w jego oczach. Znani mężczyźni o kobietach' zwierzyłem się z relacji łączących mnie z pewną kobietą, ale nie ujawniłem szczegółów" - opowiada "Twojemu Imperium".
"Powiedziałem jedynie, że spotykałem różne kobiety i stwierdzam, że są takie, które kochają i takie, które jedynie pozwalają się kochać. I że te drugie są bardzo dobrymi aktorkami życiowymi, a niekiedy wręcz mitomankami, ale o tym przekonujemy się za późno, gdy stan naszego konta nie wygląda już tak, jak na początku znajomości" - mówi.
"Jestem więc niemile zaskoczony, że po kilku tygodniach od ukazania się tej książki zrobiono z mych słów sensację, ubarwiając to mym rzekomym zamiarem sądowego dochodzenia utraconych pieniędzy. Nie powiem w tej kwestii nic więcej ponad to, że co było, to minęło, a godność nie pozwala mi na szukanie sprawiedliwości w sądzie".
W powyższej książce Rembiszewski wyznaje również, że w swoim życiu nie znalazł idealnej kobiety. Najbliżej była... matka. Ona im bardziej kochała, tym więcej dawała. Panie, z którymi pan Lotto dzielił życie, przeciwnie...
"Kobieta nigdy nie widzi, co się dla niej robi i zawsze dostrzeże, czego się nie robi, Niektóre panie, jak się przekonałem, potrafią to bardzo umiejętnie wykorzystać. Określają siebie jako 'kobiety luksusowe', a poniesione przez mężczyznę koszty traktują jak 'amortyzację' wspólnego związku i mieszkania" - tłumaczy Rembiszewski w książce Ilony Adamskiej.