Panasewiczowi urodziły się bliźniaki, kiedy miał 50 lat. "Pierwsze dni były fatalne"
Janusz Panasewicz, lider zespołu Lady Pank, pierwszego syna powitał na świecie jeszcze w 1980 roku. Z pewnością nie spodziewał się, że 27 lat później będzie wychowywał... bliźniaki. Muzyk nie ukrywa, że późne ojcostwo całkowicie zmieniło jego styl życia.
Janusz Panasewicz swego czasu był znany nie tylko ze szlagierów swojej kapeli Lady Pank, ale i skandali. Przełom w życiu muzyka nastąpił, kiedy ten miał 51 lat i powitał na świecie dwoje synów, bliźniaków. Panasiewicz wiedzie dziś spokojne życiu u boku ukochanej Ewy Smolarczyk i świetnie odnajduje się w roli ojca.
Synowie Panasewicza i Smolarczyk urodzili się w 2007 roku. Lider Lady Pank na początku nie wiedział, jak poradzi sobie w roli ojca, mając już na karku przeszło 50 lat. Goszcząc w 2008 roku na kanapie u Kuby Wojewódzko wyznał, że nie planował kolejnych pociech. "W mojej głowie było źle. Nie umiałem sobie wyobrazić czy ja dam radę je wychować" - mówił.
Mimo tego, synowie okazali się dla Panasiewicza dokładnie tym, czego potrzebował. Jakiś czas temu wyznał w "Dzień dobry TVN", że obecnie życie domowe go cieszy o wiele bardziej, niż to związane z koncertowaniem.
"Miałem 50 lat jak dowiedziałem się, że na świat przyjdą bliźniaki. Pierwsze dni były fatalne, bałem się czy sobie poradzę. Jak będę rósł, one będą rosły, czy ja sobie je ogarnę. Jakoś się wciągnąłem w to. Moje dzieci rzadko chodzą na koncerty, ja wchodzę na scenę, a Julek biegnie do garderoby i sam się po niej porusza. Uwielbiam wracać do domu, życie hotelowe mi się znudziło" - przyznał.
Panasewicz w rozmowie z Agnieszką Woźniak-Starak i Gabi Drzewiecką w podkaście "Trójkąt" mówił z kolei, że z przyjemnością zajmuje się wszystkimi domowymi obowiązkami w domu.
"Jestem gosposią, sprzątaczką, wszystko. Dlatego czasami jak wyjeżdżam sobie na weekend grać, to te rzeczy mnie omijają, ale wracam w niedzielę i od poniedziałku do weekendu mam co robić... Ale jest okej, ja się do tego przyzwyczaiłem" - wyjawił.
Ze względu na synów, Panasewicz zrezygnował z hulaszczego trybu życia. Dba o siebie i stroni od używek.
"Nie chciałem, żeby [synowie] widzieli, jak nietrzeźwy wracam do domu. Poza tym stwierdziłem, że przy tak intensywnym trybie życia, który prowadzę, i przy tej liczbie koncertów, jakie gramy, muszę bardziej o siebie zadbać. Nie jestem już najmłodszy, a chcę być w dobrej formie i niczego nie zawalać. Wiem, co może się wydarzyć, gdy człowiek wypije za dużo" - mówił z kolei na łamach Plejady.
Zobacz też:
Tak wygląda życie Panasewicza z Lady Pank. Skończyły się ekscesy
Janusz Panasewicz chce być wzorowym tatą
Dlaczego Cugowski odszedł z Budki Suflera? I co sądzi o Viki Gabor?