Paparazzi zmusili ją do przeprowadzki
Kelly Osbourne twierdzi, że została zmuszona do wyprowadzki ze swojego domu w Los Angeles przez nieustannie koczujących na nią paparazzi.
Piosenkarka i gwiazda reality show "Rodzina Osbourne'ów" wyznała, że czuła się jak więzień we własnym domu, gdy wokół roiło się od fotografów robiących jej zdjęcia z ukrycia.
Ostatnio Osbourne cieszy się większym zainteresowaniem w mediach za sprawą swojej nowej, szczupłej sylwetki, uzyskanej dzięki udziałowi w amerykańskiej wersji programu "Taniec z gwiazdami".
"Wielu ludzi próbowało mi robić zdjęcia w moim domu... Włamali się na mój teren! Moi rodzice martwią się o bezpieczeństwo, ponieważ mieszkam sama" - wyjaśniła 26-letnia celebrytka portalowi Contactmusic.com.
Kelly po przeprowadzce zatrzymała się w należącym do jej rodziców mieszkaniu w Los Angeles. Jest przekonana, że nie wróci już na stałe do swojej willi. "Będę mieszkać w tym apartamencie dopóki nie znajdę sobie nowego lokum w jakimś bezpiecznym budynku" - podkreśliła.
Przypomnijmy, że gwiazdka na portalu Twitter.com żaliła się już na prześladujących ją fotografów: "Mam naprawdę dosyć paparazzi siedzących przed moim domem! Muszę się wyprowadzić. Nie mam odrobiny prywatności! Oni przekraczają wszelkie granice!" - pisała.